- Wtedy stadion był pełen kibiców, stworzyli cudowną atmosferę, aż się chciało grać. Mam nadzieję, że w środę atmosfera będzie podobna, i że pokonamy Kamerun - mówi Łukasz Fabiański. Jest przekonany, że selekcja bramkarzy jeszcze będzie trwała i żaden z kandydatów nie ma pewnego miejsca między słupkami. - Podejrzewam, że do Euro 2012 trener Franciszek Smuda będzie chciał sprawdzić jeszcze 5-6 bramkarzy. Jesteśmy dopiero na wstępnym etapie selekcji i każdy ma takie same szanse. W środę chciałbym wyjść w podstawowej jedenastce, ale jestem jednocześnie przekonany, że trener da szansę gry nam obu - przewiduje Fabiański. Bramkarz Arsenalu marzy o wygraniu środowego meczu, jednak żeby tak było trzeba przede wszystkim strzelić bramki. - My nie strzeliliśmy gola w trzech ostatnich meczach, a co gorsza jesteśmy postrzegani ostatnio z perspektywy porażki 0-6 z Hiszpanami. Zwycięstwo nad Kameruńczykami, bądź co bądź finalistami mistrzostw świata i zespołem o uznanej renomie sprawiłoby, że kibice przestaliby rozmawiać o tamtej klęsce - uważa Fabiański.