W czym Majewski jest gorszy od Jerzego Engela? Jurek przed nominacją na selekcjonera bywał na Cyprze, a złośliwi mówili nawet, że bardziej niż piłką zajmował się innymi biznesami. To nie przeszkadzało, by zaproponować mu stanowisko selekcjonera, bo czuć było, że facet zna się na piłce. Engel przegrał co prawda pierwszych pięć czy sześć meczów, wszyscy liczyli, ile to minut nie strzelamy bramek, ale wiara i poparcie dla trenera obróciły się w dobrą stronę. Były sukcesy i mundial. Majewski nie może przegrać nawet jednego meczu. Team wspierający odwróci się od niego po jednej porażce. Czy Stefan ma kompetencje aby być trenerem kadry? Czy wie jak te klocki poukładać? Większość powie "nie", ale pomyślmy nad jednym przykładem. Kilka lat temu mieliśmy trenera o nazwisku Dan Petrescu. Młody, twardy, kazał biegać. Lubił dyscyplinę i profesjonalizm. Narzekał na obiboków i leniów. Finał? Po kilku porażkach osamotniony nie pasował do naszej rzeczywistości. Nie potrafił żyć z piłkarzami. Był dla nich zbyt wymagający. Gdyby był Polakiem dano by mu przydomek "Majtrescu". A prawda jest taka, że dzisiaj gra w Champions League z drużyną małą, o budżecie nieporównywalnie mniejszym od Wisły. Majewski po prostu nie pasuje do naszych standardów piłkarskich. Nie lubi układów, goni leni i cwaniaków. Uśmiecha się rzadko, a napije się tylko w dobrym towarzystwie. Nie podoba się bardzo większości zawodników. No właśnie, to główny problem. Nasi kopacze to na razie europejska miernota. Po trzech meczach ligowych są zmęczeni, a za granicą najlepiej wyglądają w dniu podpisania kontraktu. Wydolność fizyczna większości nie ma nic wspólnego z poważnym standardem piłkarza zawodowego. I weź tu z takimi wygraj coś wielkiego! Jakiś awansik owszem, ale potem tylko kompromitacje. Tak było z Pawłem Janasem, Engelem, a ostatnio z Leo Beenhakkerem. Choć chciałbym, aby Stefanowi poszło jak najlepiej, to widzę przed oczami koniec tego filmu. Niestety, bez happy endu! PS Powołania Majewskiego na mecze z Czechami i Słowacją skomentuję w następnym felietonie. Pozdrawiam czytelników INTERIA.PL. Zbigniew Boniek tym felietonem rozpoczyna współpracę z INTERIA.PL. Będzie u nas pisał felietony o tematyce piłkarskiej, a także prowadził swojego bloga. Zapraszamy do lektury! Kolejne teksty Zibiego już niebawem! Autor zainspirował INTERIA.PL do finansowego wspierania jednego z bydgoskich domów dziecka. Czytaj także: <a href="http://sport.interia.pl/felietony/kolton/news/fakty-obnazaja-smutna-prawde-o-majewskim,1372504" target="_blank">Kołtoń: Fakty obnażają smutną prawdę o Majewskim</a>