"Brawo Kuba - krzyknął do Rzeźniczaka - Jan Urban, byłby z ciebie dumny". Szybkie sprinty w rożnych interwałach sprawiły, że na skroniach zawodników pojawił się pierwszy pot. Leo szybko zareagował: "Napijcie się trochę i zaczynamy kolejną rundę" - polecił piłkarzom, a w stronę rzecznika reprezentacji Marty Alf rzucił: "Marta powiedz dziennikarzom, że chłopaki piją wodę, nic innego. To naprawdę tylko woda!" (I tu pojawił się szczery uśmiech, który towarzyszy selekcjonerowi od początku zgrupowania). Po rozgrzewce selekcjoner podzielił zawodników na pięcioosobowe grupy i zarządził turniej w siatkonogę. Jedną z drużyn wspomógł asystent selekcjonera Rafał Ulatowski, który mimo starań, nie wygrał zawodów. - Tylko nie piszcie, że przegrałem - zażartował, gdy udawał się w stronę autobusu. Zawodnicy bardzo poważnie potraktowali turniej i emocjonalnie reagowali na każde zagranie. Najlepszą okazała się drużyna, której liderem był Rafał Boguski, a oprócz niego na miano zwycięzców zasłużyli Mariusz Magiera, Tomasza Zahorski, Szymon Pawłowski i Jakub Rzeźniczak. "Boguski's team" wygrał trzy mecze i zostawili w pokonanym polu pozostałe drużyny. - Powiedziałem dziś piłkarzom, że po wolnym przedpołudniu czas wrócić do normalnych zajęć. Rozpoczynamy już przygotowania do meczu z Serbią - powiedział Leo Beenhakker. Przed południem piłkarze otrzymali czas wolny, ale tylko sześciu z nich pojechało na wycieczkę do położonej o 40 km od Belek Antalyi. Ekipa złożona z zawodników i części sztabu szkoleniowego zwiedzała starówkę, pobliskie wodospady, fabrykę kurtek skórzanych oraz miejscowy bazar. Nikt jednak nie chciał zdradzić czy i jakie poczyniono tam zakupy... W piątek kadrowiczów czekają dwa treningi, które rozpoczną bezpośrednie przygotowanie do meczu z Serbią, który zostanie rozegrany w niedzielę.