Poranna absencja byłego piłkarza Wisły Kraków spowodowana była poniedziałkową wizytą w jednym z poznańskich szpitali na prześwietleniu. - Wolałem przeczekać niż rozpocząć zajęcia z chłopakami na 70 procent swoich możliwości - mówi popularny Kuba. - Spodziewałem się, że nie jest to na tyle groźny uraz, aby mógł wykluczyć mnie ze spotkań eliminacyjnych z Irlandią Północną i San Marino. Co prawda nie wiemy jaki będzie stan boiska w Belfaście. Spodziewamy się podobnych warunków do tych jakie panują we Wronkach. Jednak bez względu na to musimy dać z siebie wszystko i zgrać jak najlepiej - podsumował as w talii holenderskiego szkoleniowca. Maciej Borowski, Wronki