"Mam te same ambicje i motywacje co na początku. Jedyna różnica jest taka, że wcześniej mieszkałem w Polsce. Ale nie miałem żadnego życia prywatnego, zdecydowałem więc, że będę spędzał więcej czasu w moim domu w Belgii, a tu tylko pracował. To osobista decyzja. Jeżeli zinterpretowaliście ją jako stratę ambicji i entuzjazmu, to jesteście w błędzie" - powiedział Beenhakker. Feralne porażki ze Słowacją (1:2) i Irlandią Płn. (2:3) mocno skomplikowały naszą sytuację w grupie 3 eliminacji do mistrzostw świata, które za rok rozegrane zostaną w RPA. Po sześciu meczach zajmujemy trzecie miejsce w tabeli, tracąc do prowadzących Słowaków aż pięć punktów. Obraz polskiego futbolu w ostatnich miesiącach nie napawa optymizmem, jednak Beenhakker przekonuje, że nie obawia się meczów eliminacyjnych. " Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie awansować. Musimy tylko wygrać trzy z pozostałych do rozegrania czterech spotkań. Nie możemy pozwolić sobie na żadną przegraną" - tłumaczy. Selekcjoner już w środę będzie miał szansę sprawdzić, w jakiej formie są kadrowicze. Mecz z Grecją w Bydgoszczy będzie ostatnim sprawdzianem przez walką o punkty potrzebne do awansu na mundial. 5 września rywalem "Orłów" będą Irlandczycy, a cztery dni później czeka ich wyjazd do Słowenii. Czytaj także: KADRA POLSKI NA MECZ Z GRECJĄ <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/reprezentacja/news/kadra-grecji-na-mecz-towarzyski-z-polska,1349852,377">KLIKNIJ!</a>