- Panie trenerze, jakie nastroje w ekipie przed dwoma najbliższymi spotkaniami z Irlandią Północną i San Marino? - Wszyscy wiemy o co toczy się gra. Każdy z chłopaków jest tego świadom. Nasze cele to wywalczenie sześciu punktów, ale też kontrolowanie wydarzeń na boisku w obydwu meczach. Najbliższe pojedynki chcemy i musimy wygrać. - Jaki wpływ na dyspozycję reprezentacji mogą mieć absencje Murawskiego czy Brożka oraz urazy: Błaszczykowskigo, Bosackiego i Jelenia? - Do nieobecnych trzeba jeszcze doliczyć Gargułę. Byli to zawodnicy podstawowi, którzy decydowali o naszej grze. Ich brak na pewno wpłynie na naszą siłę, ale pracujemy ze sztabem, by wszystko było OK. Musimy zmienić styl grania, dopasować pod wykonawców którymi dysponujemy. Mamy pewne problemy, ale myślę, że sobie poradzimy. Do zrobienia zostały jeszcze dwie duże jednostki treningowe, które pozwolą nam potwierdzić nasze przemyślenia i koncepcje jakie mamy obrane z Leo. - Co możemy w tej chwili powiedzieć o naszych rywalach? - Irlandia ma podobne problemy co my, też brakuje im kilku podstawowych piłkarzy. Dla nich jest to mecz ostatniej szansy, przegrają z nami to odpadają w walce o bilety do RPA. Zagrają więc bardzo skoncentrowani, na maksimum swoich możliwości. Tego się właśnie spodziewamy, jest to rywal grający w typowym wyspiarskim stylu. Nie przebierają w środkach, często faulują w środkowej strefie boiska. O tym wiemy, na to jesteśmy przygotowani. Na pewno nikt z nas nie odpuści. - Beenhakker mówi, że musimy w meczu z Irlandią Północną wzorować się na reprezentacji Węgier. Dlaczego? Rzeczywiście zagrali tak rewelacyjnie? - Rewelacyjnie może nie, ale przede wszystkim bardzo, bardzo mądrze. Nie dali się naciągnąć Irlandczykom na te ich "wybijanki". Po prostu grali w piłkę, każda akcja była przemyślana, poprzedzona dwoma, trzema podaniami. Nie grali jeden na jeden, nie biegali i nie walczyli. Starali się grać w piłkę, narzucić swój styl gry. Jeśli będziemy tylko biegać i walczyć, to niewiele nam to da. Będzie to dla rywala woda na młyn.