We wtorek w Warszawie zaprezentowano tylko wizerunek maskotek. Chłopcy-bliźniacy ubrani są w stroje sportowe: biało-czerwony z numerem 20 oraz żółto-niebieski z "12", które tworzą razem datę rozegrania turnieju. Ich imiona zostaną ogłoszone 4 grudnia, po zakończeniu głosowania kibiców, którzy mają do wyboru trzy propozycje. - Maskotki budzą pozytywne emocje od samego początku. Nie są przekombinowane, czuć młodość, sympatię, miłość do futbolu. Naprawdę bardzo mi się podoba. W przypadku logo na początku miałem pewne wątpliwości i potrzebowałem czasu, by się przekonać, natomiast teraz jestem od razu przekonany, że dokonano dobrego wyboru. Przypominają trochę ludziki promujące Euro-2008, ale po co zmieniać coś, co się dobrze sprawdziło - powiedział Boniek. Jak dodał, polska maskotka ma jeszcze jedną dobrą cechę. - Numer 20 na koszulce. Myślę, że to nie jest zły numer dla polskiego futbolu- dodał, nawiązując do swoich występów w mistrzostwach świata. W 1982 roku z tym numerem na koszulce zdobył cztery bramki na hiszpańskich boiskach i poprowadził "Biało-czerwonych" do trzeciego miejsca. - Gdy ogłoszone zostaną nazwy maskotek, to mam wrażenie, że będzie to pozytywny element w naszych trudnych sportowych przygotowaniach do Euro 2012 - podkreślił. - Gdybym ja miał wybierać za Polaków i Ukraińców, to postawiłbym na Sławka i Sławko. Ta propozycja najbardziej mi się podoba, bo z jednej strony to dwie wersje tego samego imienia, a z drugiej delikatnie pokazuje ona różnice między naszymi krajami - wyjaśnił. Na filmie przedstawiającym proces "narodzin" maskotek prezentują one wysokie umiejętności piłkarskie. - My, Polacy, też tak kiedyś w piłkę graliśmy - westchnął Boniek.