Na wrocławski dworzec główny zaplanowano tego dnia przyjazd trzech pociągów specjalnych z Czech - dwóch z Pragi i jednego z Brna. Kolejarze szacowali, że przybyć nimi mogło ok. 2 tys. kibiców. Jeden ze składów, który dotarł już do Wrocławia, był pomalowany na szare, niebieskie i granatowe barwy, ozdobiony wizerunkami futbolówek i napisami "Vlakem na Euro" ("Pociągiem na Euro). Kibice wysiadając z tego pociągu, skandowali: "Czesi, Czesi" i "Jsme zde" ("Jesteśmy tutaj"). Entuzjastycznie witali się z Polakami, nieraz całując przechodniów w policzki - również patrolujących dworzec policjantów. Na przyjeżdżających czekali wolontariusze rozdający im wydane po czesku przewodniki i mapki. Niektórzy Czesi pytali obsługę stoisk informacyjnych - m.in. kolejowego i miejskiego - o trasę do centrum, na stadion czy do konkretnych miejsc zakwaterowania. Chętnie podchodzili też do stoiska przygotowanego przez samorząd woj. dolnośląskiego, częstując się oferowanymi tam lokalnymi specjałami - szczególnie szybko schodził sok jabłkowy. Przed dworcem wielu Czechów - w narodowych barwach, z flagami, trąbkami i szalikami - robiło sobie zdjęcia pod neonem z napisem "Wrocław Główny". Inni kładli się na trawnikach; jeszcze inni, skandując, śpiewając, trąbiąc i bębniąc, ruszali w kierunku Rynku. Mijający ich przechodnie z reguły z sympatią odpowiadali na zaczepki, wielu kierowców na robiony przez Czechów hałas odpowiadało klaksonami. Największe grupy czeskich kibiców przemieszczały się do Strefy Kibica ul. Kołłątaja do Placu Dominikańskiego i dalej - mniejszymi uliczkami - do Rynku. Tam dalej śpiewali - często z kibicami w polskich barwach - najpierw na przemian, a potem wspólnie, stadionowe przyśpiewki polskie i czeskie. Wielu kibiców z Polski i Czech robiło sobie wspólne zdjęcia, przekomarzało się, np. czyje piwo lepsze lub uzgadniało, jakie wyniki meczów będą najbardziej korzystne dla obu reprezentacji. Prawie wszyscy Czesi byli przekonani o wtorkowym zwycięstwie nad Grekami; mówiąc o wieczornym meczu Polaków z Rosjanami robili jednak zwykle zafrasowane miny. Najwięcej pytanych kibiców z Czech planowało po przyjeździe do Wrocławia najpierw pobawić się w Strefie Kibica, a potem pojechać na stadion. Duża część po meczu zamierzała wracać do kraju, inni jednak deklarowali, że zamierzają świętować w mieście dłużej.