W opinii kibiców bohaterem meczu z Łotwą był Łukasz Fabiański, którego oceniliście na 4,4 (w skali 0-6). Spodobała wam się też gra Kamila Grosickiego (4), Marcina Wasilewskiego (3,8), Artura Sobiecha (3,7) i już nieco mniej Rafała Wolskiego (3,3), a także Rafała Murawskiego (3,0). Dalej są: Eugen Polanski (2,7), Sebastian Boenisch (2,6), Adrian Mierzejewski, Marcin Kamiński i Jakub Wawrzyniak (wszyscy po 2,2). Co ciekawe, Wawrzyniak rywalizujący o miejsce na boisku z Boenischem dostał od was niższą notę niż Sebastian, ale być może to dlatego, że piłkarz Legii grał zdecydowanie krócej. Najsłabiej według was wypadli Paweł Brożek i Tomasz Jodłowiec (obaj ze średnią notą po 1,7). <a href="http://euro2012.interia.pl/news-polska-lotwa-1-0-w-meczu-towarzyskim,nId,607363">Sprawdź noty, możesz jeszcze wystawić swoją</a> Przeglądnąłem też komentarze po meczu Polska - Łotwa. Widać, że w narodzie dominują nastroje minorowe. Jak choćby w komentarzu "Tratata": "Nic z tego nie będzie, ten mecz w tym składzie powinniśmy wygrać co najmniej 3-0, a tu ledwo ledwo 1-0." Trudno się z nimi zgodzić. Przecież mecze z Łotwą to była dla nas orka na ugorze. Wystarczy wspomnieć przegrany mecz 0-1 u siebie w eliminacjach do Euro 2004. Czy można mieć pretensje do Orłów za to, że po ciężkich treningach i to jeszcze występując w tak eksperymentalnym składzie, ich gra była niezbyt przebojowa? Realnie oceniając - nie. Na dodatek Łotysze są w trakcie sezonu (ich liga trwa nieprzerwanie do listopada), a nasi zawodnicy są już po nim. Poza tym, które mecze towarzyskie, za wyjątkiem tych z udziałem Brazylii, stoją na wysokim poziomie i są porywające? Co mają powiedzieć wicemistrzowie świata Holendrzy, którzy przegrali z rozbitym psychicznie po porażkach w finale Pucharu Niemiec i Ligi Mistrzów Bayernem Monachium? Najwyraźniej krytyka się najlepiej u nas sprzedaje, a może mamy zbyt wygórowane oczekiwania? W kraju, w którym ciężko znaleźć stopera, lewego obrońcę europejskiego formatu, śnimy o piłkarskiej potędze, chcemy, by kadra w rezerwowym składzie grała jak mała Barcelona. Dla mnie wystarczy, że Orły walczą o każdą piłkę i udaje im się wygrywać z szybszym, będącym na innym etapie sezonu, niewygodnym rywalem. Prawdziwy test przyjdzie na Euro 2012. To już niedługo.