W 3. minucie trzech greckich piłkarzy przepuściło piłkę po prostopadłym podaniu Tomasza Huebschmana do Petra Jiraczka, a ten strzelił w krótki róg obok bramkarza. Trzy minuty później na prawym skrzydle szarpnął Theodor Gebre Selassie. Kostas Chalkias rzucił się, aby przeciąć podanie przed bramkę, ale nie udało mu się. W dodatku obrońca spóźnił się z kryciem Vaclava Pilarza i czescy fani byli w euforii, bo ich zespół prowadził już 2-0. Grecy zdobyli kontaktowego gola w 53. minucie, a sprezentował im go Petr Czech. Czeski bramkarz wybiegł, aby złapać piłkę i nagle wypuścił ją z rąk. Gekasowi pozostało tylko kopnąć do pustej siatki. Na całym stadionie słychać było tylko głośne "Hellas, Hellas", a kibice reprezentacji Grecji przy dźwiękach bębnów i trąbek zaczęli tańczyć na trybunach. Ich głośny doping utrzymywał się już do końca spotkania i kilkakrotnie był zagłuszany przez okrzyki i gwizdy fanów z Czech. Podopieczni Jirziego Bilka utrzymali jednak korzystny wynik, rehabilitując się za wysoką porażkę z Rosją (1-4) i wciąż liczą się w walce o awans do ćwierćfinału.