Dawno nie słyszałem Franciszka Smudy tak zaaferowanego. Polonia Warszawa nie chce zwolnić dwóch piłkarzy na krótkie zgrupowanie przed lutowym meczem z Mołdawią. Do selekcjonera kadry - w imieniu Józefa Wojciechowskiego - zadzwonił jego pracownik Marek Citko, aby zwolnić Tomasz Jodłowca i Macieja Sadloka. Smuda mówi: "Ten Holender od Beenhakkera chce szlifować taktykę i to jest argument, który mi przedstawiono". Ostatecznie Franciszek Smuda oświadczył, że Tomasz Jodłowiec i Maciej Sadlok mogą dołączyć do jego drużyny dwa dni później niż reszta piłkarzy. Trener "Biało-czerwonych" wykazuje dobrą wolę, ale powiem szczerze - nie rozumiem tego do końca. Czy Polonia reprezentuje polski futbol w europejskich pucharach? Nie, jest na ósmym miejscu w tabeli Ekstraklasy! "Czarne Koszule" zatrudniły przeciętnego trenera z Holandii, Theo Bosa, który w swojej ojczyźnie niczym się nie wyróżnił. Zapewne najważniejszym dla Wojciechowskiego było, iż tego szkoleniowca polecił sam Leo Beenhakker. Bos w FC Den Bosch i Vitesse Arnheim osiągał przeciętne rezultaty. I teraz w przygotowaniach z Polonią "zbawią" go dwa dni więcej z Jodłowcem i Sadlokiem? Zupełnie inaczej wyglądała rozmowa z Jose Marią Bakero, szkoleniowcem Lecha Poznań. Smuda przyznaje: "Sam cierpiałem przed dwumeczem z Udinese, kiedy Beenhakker zabrał mi piłkarzy na wiele dni". Smuda powoła z "Kolejorza" trzech zawodników - Grzegorza Wojtkowiaka, Marcina Kikuta i Tomasza Bandrowskiego. Po meczu z Mołdawią - 6 lutego - wrócą do klubu, aby przygotowywać się do rywalizacji w Bragą w 1/16 finału Ligi Europejskiej. Smuda zostawia sobie - co przyznał w dyskusji z Bakero - jedną furtkę. W przypadku problemów ze zdrowiem środkowych obrońców, zostawi Wojtkowiaka do meczu z Norwegią (9 lutego). Trener kadry zaznacza: "Zresztą to samo mogę zrobić z Jodłowcem i Polonia nie będzie miała nic do gadania". Smuda rozważa powołanie na spotkanie z Norwegią Rogera Guerreiro, który ostatnio występuje w pierwszym składzie AEK Ateny. Do Grecji - aby Brazylijczyka z polskim paszportem obejrzeć na żywo - poleci Jacek Zieliński. Dotychczas Smuda tylko raz powołał Rogera - na swoje pierwsze zgrupowanie w listopadzie 2009 roku. Trener kadry zaznacza: "Nikogo nie skreślam, chcę konkurencji. Owszem - mam w głowie jedenastkę, ale zamierzam śledzić każdego ciekawego zawodnika z polskim paszportem. A nie tak jak Leo, siedzieć w domu w kapciach". Trener "Biało-czerwonych", choć czasami zdenerwowany, wyraźnie tryska energią. Mówi: "W 2010 roku miałem ból głowy, a teraz widzę coraz więcej nazwisk, które chcą zaistnieć w drużynie narodowej". Smuda daje przykład pozycji, na której mamy wyjątkowy ból głowy - środka obrony. Jest Jodłowiec i Wojtkowiak, wrócił do zdrowia Arkadiusz Głowacki, starają się o polski paszport Manuel Arboleda i Damien Perquis. Dyskutuj na blogu Romka Kołtonia