Głównym tematem rozmowy z Franciszkiem Smudą były oczywiście mistrzostwa Europy 2012. Selekcjoner nie chciał ujawnić, na jakich rywali chciałby trafić w fazie grupowej tego turnieju. - Nie po to gramy sparingi z bardzo silnymi drużynami, żeby potem bać się o nasz los na Euro! - odpowiadał Franz. - Nie będziemy dostosowywać się do przeciwników. Niech to oni martwią się, jak zatrzymać Polskę - dodawał. Jeden z internautów zapytał, czy selekcjoner nie obawia się, że ofensywna gra może przynieść skutki odwrotne od zamierzonych. Hiszpania udzieliła przecież Polsce srogiej lekcji, gromiąc "Biało-czerwonych" 6-0! - Gdybyśmy przystąpili do tamtego meczu w pełnym składzie, a nie tuż przed wakacjami, to wynik byłby zupełnie inny - stwierdził Franz. - Poza tym nie obawiajcie się! Z Hiszpanami to my się jeszcze spotkamy! - odgrażał się selekcjoner. - 90 procent kadry na Euro mam już gotowe - wypalił selekcjoner. - Wierzę, że piłkarze, na których dzisiaj stawiam za rok będą znakomitymi zawodnikami. Mam tu na myśli przede wszystkim obrońców - Grzegorza Wojtkowiaka, czy Tomasza Jodłowca. Jeden z internautów zapytał selekcjonera o to, czy szansę w kolejnych meczach reprezentacji dostanie Marcin Wasilewski. Obrońca Anderlechtu Bruksela wraca do wysokiej formy po makabrycznej kontuzji (złamanie nogi) i zbiera świetne recenzje. - Trzeba docenić tę walkę, jaką stoczył z przeciwnościami losu Marcin. Bardzo na niego liczę, bo konkurencja na poszczególnych pozycjach jest bardzo ważna. Użytkownicy INTERIA.PL poruszyli także kontrowersyjny temat, jakim są naturalizacje piłkarzy. Ostatnio dużo mówi się o tym, że polskie obywatelstwo miałby dostać Kolumbijczyk Manuel Arboleda z Lecha Poznań. - Kiedy obejmowałem kadrę, nie wiedziałem, że europejskie reprezentacje korzystają z pomocy obcokrajowców. Z czasem zrozumiałem, że to normalna praktyka i nie wiem dlaczego Polska miałaby stawiać się w gorszej pozycji - stwierdził. Trenera narodowej kadry rozbawiło pytanie dotyczące jednego z jego największych krytyków, Jana Tomaszewskiego. - Hmmm... Jak ktoś ma "zrytą beretkę" to już tak zostanie - rzucił tylko w swoim stylu Franz. Nie mogło zabraknąć także pytania o sprawę Artura Boruca i słynną aferę alkoholową. Smuda nie chciał o tym rozmawiać i przyznał, że to już zamknięta kwestia. Selekcjoner przyznał, że nie chce już drążyć tematu Boruca i Michała Żewłakowa. - To bardzo trudne tematy. Nie chcę już o nich dyskutować - uciął. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja Sławomira Peszki, który również wyleciał z kadry kilka miesięcy temu za nakrapianą imprezę po meczu z Australią w Krakowie. - Temat Sławka w kadrze jest otwarty - stwierdził trener. - Na jego pozycji jest jednak duża rywalizacja i Peszko najpierw musiałby pokazać, że jest lepszy od konkurentów - dodał. Franz został zapytany także o to, jak ocenia ostatni mecz Pawła Brożka. Selekcjoner przyznał, że jeśli napastnik Wisły będzie ostro trenował i wzmocni się fizycznie, może stać się groźnym konkurentem dla Ireneusza Jelenia i Roberta Lewandowskiego. Na koniec Franciszek Smuda podziękował kibicom za rozmowę i życzył wszystkim Wesołych Świąt. - Życzę wszystkim, aby w okresie świątecznym odetchnęli, a w Nowym Roku mieli same sukcesy i radość związaną także z występami reprezentacji Polski - zakończył. Tu znajdziesz cały zapis czata!