Swoje propozycje dla kibiców z Rosji przedstawiły władze Warszawy, Wrocławia i Krakowa, a także Polskie Linie Lotnicze LOT, Polska Organizacja Turystyczna oraz polskie biura podróży, w tym Intour Polska, Holiday Travel, Furnel Travel, OST Gromada i Almatur Opole. Wśród gości prezentacji byli szefowie organizacji skupiających kibiców piłkarskich, reprezentanci branży turystycznej Rosji, działacze Rosyjskiego Związku Piłki Nożnej, przedstawiciele MSZ Federacji Rosyjskiej i dziennikarze sportowi. Swoją ofertę związaną z Euro 2012 polskie miasta, biura podróży i przewoźnicy pokazują także podczas rozpoczętych we wtorek w Moskwie 19. Międzynarodowych Targów Turystycznych, jednej z największych tego rodzaju imprez na świecie.- Cieszymy się, iż losowanie Euro 2012 sprawiło, że będziemy mogli gościć turystów z Rosji. Jest to dla nas bardzo ważny klient. Pół miliona przyjazdów rocznie z tego kierunku, to bardzo dobry wynik - podkreśliła podsekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki Katarzyna Sobierajska.- Chcemy też dotrzeć do młodych Rosjan. Pokazać, jak Polska się zmienia i jak ciekawą ofertę kulturalną można spotkać w polskich miastach - dodała.- Liczymy, że Euro 2012 pozwoli nam dotrzeć do nowej grupy turystów, którzy Polski być może jeszcze nie znają, a którzy chętnie, by do niej przyjechali. W innych krajach też organizujemy takie promocje - powiedziała Sobierajska. Komentator sportowy wielkonakładowego "Moskowskiego Komsomolca" Jurij Butniew zauważył, że na mistrzostwa Europy do Polski może przyjechać nawet 50 tys. kibiców z Rosji.- Warszawa rosyjskim kibicom na pewno się spodoba. Spędziłem dwie doby w hotelu Le Meridien Bristol, w którym podczas Euro 2012 zatrzyma się reprezentacja Rosji. Naprzeciwko usytuowany jest lokal, który - jak sądzę - stanie się bazą naszych kibiców. Będą tam spędzać czas przed i po meczach. Trudno o lepsze miejsce, w którym można mieć piłkarzy w zasięgu wzroku - powiedział Butniew. Rosyjski dziennikarz zauważył zarazem, że niewielka odległość dzieląca Rosję i Polskę może stworzyć inny problem. - Łatwiej będzie przyjechać do Polski osobom zainteresowanym nie tyle oglądaniem meczów, ile organizowaniem burd czy wręcz prowokacji. Tacy też - niestety - się znajdą - dodał. Zapytany, czy podziela pogląd, że spotkanie Polska - Rosja jest - jak określił to dziennik "Moskowskije Nowosti" - "meczem o najwyższym stopniu wybuchowości", Butniew oświadczył, że nie sądzi, by w Warszawie doszło do poważniejszych konfliktów.- Między klubami są problemy. Wiem, że kibice Spartaka Moskwa przyjaźnią się z fanami Lecha Poznań i nie darzą sympatią kibiców Legii Warszawa. Nie słyszałem jednak, by jakieś animozje występowały na poziomie reprezentacji - oznajmił. Po losowaniu turnieju finałowego ME "Moskowskije Nowosti" napisały, że "umieszczając reprezentacje Polski i Rosji w jednej grupie, UEFA otrzymała mecz o najwyższym stopniu wybuchowości". - Stosunki między polskimi i rosyjskimi kibicami są bardzo napięte. Spotkanie drużyn narodowych 12 czerwca na arenie w Warszawie może zakończyć się wielkimi burdami - ostrzegł rosyjski dziennik.Jerzy Malczyk, Moskwa