W sobotę klub Peszki zmierzył się w ramach 29. kolejki Bundesligi z Werderem Brema. Polak wybiegł w podstawowym składzie, ale od początku drugiej połowy jego miejsce zajął Mato Jajalo. Mecz zakończył się remisem 1-1, co sprawiło, że 1. FC Koeln jest coraz bardziej zagrożone spadkiem.Peszko postanowił odreagować, ale nie skończyło się to dla niego dobrze. Będący pod wpływem alkoholu 27-letni zawodnik wdał się w kłótnię z taksówkarzem i został przez policję zatrzymany. Ze względu na różne wersje, klub nie podał więcej szczegółów tego zdarzenia. Peszko w rozmowie z trenerem Stale Solbakkenem i dyrektorem generalnym klubu Clausem Horstmannem potwierdził, że do takiego incydentu doszło. Reprezentant Polski prawdopodobnie zostanie ukarany wysoką grzywną. Na razie, do wyjaśnienia sprawy, został odsunięty od pierwszego zespołu do odwołania. Więcej szczegółów pojawiło się w mediach. Według "Koelner Stadt-Anzeiger", taksówkarz po kłótni z polskim piłkarzem pojechał na komisariat policji, gdzie okazało się, że Peszko jest pod wpływem alkoholu. Nie ujawniono jednak wyniku badania. Peszko spędził kilka godzin w izbie wytrzeźwień. To nie pierwszy wybryk Peszki. We wrześniu 2010 roku po towarzyskim meczu z Australią w Krakowie piłkarz został wyrzucony z kadry za złamanie regulaminu. Drugi trener reprezentacji Jacek Zieliński i kierownik kadry Konrad Paśniewski przyłapali Peszkę, gdy ten nad ranem wychodził z pokoju Macieja Iwańskiego. Zawodnik miał też obrazić Zielińskiego. Peszko zaprzeczał, że był pod wpływem alkoholu. "Nie było żadnej alkoholowej libacji. Owszem, spotkałem na korytarzu hotelowym Jacka Zielińskiego, gdy wracałem do swojego pokoju, ale nie było między nami żadnej awantury. Wymieniliśmy parę zdań i tyle" - tłumaczył wówczas. Nie zdradził jednak, co dokładnie stało się w krakowskim "Novotelu". Peszko wrócił do kadry pół roku później.