Scenariusz środowej, popołudniowej sesji treningowej reprezentacji Polski - oprócz solidnej rozgrzewki pod okiem fizjologów - zawierał zajęcia techniczno-taktyczne oddzielne dla obrońców i pozostałych graczy z pola. Defensorzy ćwiczyli pod okiem Franza Smudy i Jacka Zielińskiego, podczas gdy pomocników i napastników wziął w obroty Tomasz Frankowski. Marcin Wasilewski, Sebastian Boenisch, Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Wojtkowiak, Łukasz Piszczek, Tomasz Jodłowiec, Marcin Kamiński i Damien Perquis ćwiczyli pojedynki. Należało próbować zwieść rywala przed polem karnym i oddać strzał na bramkę. Rzecz jasna, piłkarz broniący, miał zadanie jak najbardziej utrudnić zadanie atakującemu. Smuda - na ugiętych nogach - prezentował jakie pozycje powinni zajmować piłkarze broniący dostępu do bramki i jak najlepiej bez faulu zagrodzić drogę rywalowi. - Tak jest Kuba! O to chodzi! - chwalił selekcjoner Wawrzyniaka, gdy ten zagnał w kozi róg Jodłowca. - Brawo Damien, tak trzymać - po chwili Franz chwalił Perquisa, który ćwiczył w stabilizatorze na kontuzjowanym do niedawna łokciu. W tym samym czasie, na drugiej połowie boiska Frankowski ćwiczył z piłkarzami ofensywnymi zawiązanie ataków pozycyjnych i akcje oskrzydlające. Ludovic Obraniak swą obecność na boisku ograniczył do rozgrzewki. Później - podobnie jak we wtorek - udał się do siłowni. - Po sezonie w Ligue 1 jestem zmęczony fizycznie i psychicznie, dlatego pierwsze dwa dni miałem lżejsze, ćwiczyłem głównie w siłowni. Od czwartku będę trenował już na pełną parę - powiedział Obraniak, któremu podoba się w austriackim Tyrolu, zachwala też hotel. Zagadnięty o krytykę Jana Tomaszewskiego, któremu nie podoba się kadra ze spolonizowanymi Francuzami i Niemcami, Ludo odparł: - Mamy demokrację i każdy może mówić to co chce, ale ja czuję się Polakiem. Wydaje mi się, że nie raz udowodniłem na boisku, że walczę, jestem z tą drużyną na dobre i na złe - podkreślał Obraniak. Ludo nie musi się martwić o dyspozycję fizyczną. Asystent Smudy - Jacek Zieliński zapewniał, że na Euro 2012 nikt nie będzie przemęczony. - Nie ma obaw, że nasi piłkarze podczas turnieju będą "zajechani". Zaczynamy właśnie etap odzyskiwania świeżości po ciężkich, siłowych treningach - tłumaczył Jacek Zieliński. - By drużynę przygotować optymalnie, każdy piłkarz był monitorowany podczas sezonu. Wiedzieliśmy kto ile, z jaką częstotliwością grał. Wierzę, że ta drużyna fizycznie będzie dobrze wyglądała na turnieju. Podczas kolejnych treningów zostaną odwrócone proporcje: zajęć z piłką będzie teraz znacznie więcej, niż tych siłowych. Na koniec tego środowego, Smuda zarządził grę treningową, w której skład podstawowy zmierzył się z tym rezerwowym (za wyjątkiem bramkarzy). W żółtych kamizelkach grali podstawowi zawodnicy, a druga ekipa pozostała w granatowych bluzach. "Żółci": Tytoń - Piszczek, Wasilewski, Perquis, Boenisch - Błaszczykowski, Polanski, Murawski, Wolski, Rybus - Lewandowski. "Niebiescy": Szczęsny - Wojtkowiak, Glik, Jodłowiec, Kamiński - Kucharczyk, Dudka, Matuszczyk, Mierzejewski, Grosicki - Brożek. Franz po raz pierwszy miał komfort zorganizowania tego typu gierki w pełnych, 11-osobowych składach. Nie trwała długo, gole nie padały, ale nawet podczas niej zawodnicy mogli łapać automatyzmy, które przydadzą się podczas meczów. Maciej Rybus przekonywał nas, że dzięki wyjazdowi do Tereka Grozny stał się lepszym piłkarzem. - Jestem teraz bardziej zdecydowany i bardziej odpowiedzialny na boisku - precyzował. Ligę rosyjską, mimo że Terek grał w grupie słabszej, broniącej się przed spadkiem, uznał za silniejszą od polskiej. - Przede wszystkim tamtejsze drużyny stawiają na szybki, ofensywny futbol. Każdy koncentruje się na strzeleniu bramki, dzięki czemu mecze są ciekawsze, podczas gdy w Polsce zespoły modlą się tylko o to, by zamurować bramkę i nie dać sobie nic strzelić. Tak też grają - porównywał Maciej Rybus. Zagadnięty o to, czy najlepsze polskie zespoły Śląsk i Legia poradziłyby sobie w rosyjskiej Premier Lidze, odparł: - Legia tak, spokojnie by sobie poradziła. Ale Śląsk nie - stwierdził eks-legionista. Michał Białoński, korespondencja z Lienzu