W Strefie Kibica na żywo można było zobaczyć tylko mecz Niemcy - Dania. Nie wszyscy fani, którzy przyszli wieczorem na pl. Defilad, wiedzieli, że mecz Holendrów z Portugalczykami, rozgrywany o tej samej porze, nie będzie transmitowany na żywo. - Musimy szybko znaleźć jakiś telewizor, żeby zobaczyć mecz naszej drużyny - powiedziała tuż przed rozpoczęciem transmisji Ola, która przyjechała do Warszawy z grupą przyjaciół z Holandii. Także kilkoro spotkanych Portugalczyków było zawiedzionych, że nie obejrzą w strefie meczu swojej reprezentacji. Swoje drużyny dopingowali Niemcy i Duńczycy. W porównaniu do poprzednich spotkań grupy B, niemieccy fani, znani w warszawskiej Strefie Kibica z żywiołowego i głośnego dopingu, w niedzielę jakby osłabli. Gromkie oklaski rozległy się po strzelonej w pierwszej połowie bramce przez Lukasa Podolskiego. Podobnie było po trafieniu Larsa Bendera. Polscy kibice wyraźnie wspierali ekipę Joachima Loewa. - Niemiecka reprezentacja działa jak szwajcarski zegarek - mówił podczas meczu jeden z polskich kibiców. - Swoją grą udowodniliśmy, że jesteśmy najlepsi - wygraliśmy wszystkie mecze - powiedział Steffen. - Teraz ćwierćfinał a za chwilę mistrzostwo Europy - podkreślił zadowolony z gry swoich rodaków. Sąsiadom zza Odry kibicowała także Anna z Polski, która związana jest Niemcem. - Na szczęście Polacy i Niemcy nie spotkali się w jednej grupie - mecz między nimi nie służyłby naszemu związkowi - żartowała. Cieszy się razem ze swoim chłopakiem, że Niemcy awansowali do ćwierćfinału. - Polskim akcentem była bramka Podolskiego - dodała. Na Placu Defilad pojawiło się niewielu Duńczyków, tylko kilku miało ze sobą flagi. Dali o sobie znać po wyrównującej bramce strzelonej przez Michaela Krohna-Dehliego. - Jak na pięciomilionowy kraj, graliśmy świetnie. Byliśmy przecież w "grupie śmierci" - powiedział Michał Underbjerg. - W turnieju pokazaliśmy, że umiemy grać - mówił z kolei inny fan z Danii. Pytany o wynik meczu, zacytował słynną frazę z filmu "Forrest Gump": "shit happens". Reprezentacja Danii odpadła z dalszej rywalizacji w Euro. Przed meczem w strefie atmosfera była piknikowa. Większość stanowili spacerowicze, którzy postanowili zajrzeć z ciekawości do Strefy Kibica. Rodzice z dziećmi m.in. grali w piłkarzyki, stołowali się w punktach gastronomicznych. Największy tłum, bo 20 tys. osób, ok. godz. 16 przyszedł by podziękować za udział w mistrzostwach polskiej reprezentacji. Polacy w sobotę po przegranym meczu z Czechami odpadli z turnieju. W niedzielę przed godz. 23 rozpoczęła się retransmisja meczu Holandia-Portugalia, w którym "pomarańczowi" przegrali 1:2. Dla Holandii oznacza to koniec uczestnictwa w turnieju. W poniedziałek oprócz animacji i konkursów dla dzieci i kibiców, o godz. 20.45 transmitowane będzie spotkanie liderujących w grupie C Chorwatów i Hiszpanów. Po nim retransmitowany będzie drugi mecz, w którym zmierzą się Włosi z Irlandczykami. Z muzycznych atrakcji o 17.35 zagra Snowman, a po meczach DJ. Podczas mistrzostw Strefa Kibica jest otwarta codziennie od godz. 12. W dni spotkań piłkarskich jest zamykana o godz. 1 w nocy, a w dni niemeczowe - o godz. 23. Natomiast 1 lipca, kiedy w Kijowie ma się odbyć finał turnieju, zabawa w centrum Warszawy ma trwać do godz. 4 rano.