- Jesteśmy rozczarowani, to jakieś nieporozumienie - powiedział w rozmowie z agencją Interfax-Ukraina dyrektor departamentu ds. przygotowań do turnieju w Radzie Miejskiej Odessy Marat Jakupow. Urzędnik zadeklarował, iż mimo odrzucenia przez UEFA kandydatury jego miasta, Odessa nie wstrzyma budowy obiektów, realizowanych z myślą o piłkarskich Mistrzostwach Europy. Swego zdenerwowania werdyktem UEFA nie ukrywał także gubernator obwodu dniepropietrowskiego, Wiktor Bondar. "Kiedy w innych regionach Ukrainy prace były dopiero planowane, my już budowaliśmy nowe obiekty, więc powiedzmy to otwarcie: w decyzji UEFA jest niemało polityki" - napisał w przekazanym mediom oświadczeniu. Bondar dołączył do tego dokumentu listę przedsięwzięć, zrealizowanych w ciągu ostatnich dwóch lat na rzecz Euro 2012 w jego mieście i obwodzie. "Zbudowaliśmy i oddaliśmy do eksploatacji nowoczesny, europejski stadion na 31 tysięcy miejsc, postawiliśmy 12 nowych hoteli, oraz zbudowaliśmy 35-kilometrowy odcinek autostrady w kierunku Kijowa, kończąc autostradę do Charkowa" - czytamy w komunikacie. Gubernator dniepropietrowski zapowiedział, że nie bacząc na decyzję UEFA rozpoczęte w jego obwodzie prace będą kontynuowane. "Niezależnie od tego, gdzie zostaną rozegrane mecze piłkarskich Mistrzostw Europy w 2012 r. wszystko, co zrobiliśmy, będzie długo służyło mieszkańcom naszego regionu i całej Ukrainy" - napisał Bondar. Obradujący w Bukareszcie Komitet Wykonawczy UEFA zdecydował w środę o organizacji ukraińskiej części ME-2012 w Kijowie. Trzy inne ukraińskie miasta - Charków, Lwów i Donieck mają czas do 30 listopada na nadrobienie zaległości.