- Do zakończenia mistrzostw Europy nie będę podejmował żadnych decyzji - powiedział Klose wywiadzie dla dziennika Bild. - Jestem spontaniczną osobą, dlatego moją decyzję podejmę pod wpływem chwili. Dopóki piłka będzie mnie bawić, będę grał dalej - tłumaczył doświadczony snajper w rozmowie z niemieckim dziennikiem. Drużyna narodowa Niemiec zapewniła już sobie udział w przyszłorocznym turnieju. Podopieczni Joachima Lowa awans przypieczętowali na początku września wygrywając z Austrią 6-2. Piątkowe starcie z Turcją w Stambule i wtorkowy pojedynek z Belgią w Dusseldorfie będzie miał wyłącznie charakter prestiżowy. Niemiecki napastnik polskiego pochodzenia w reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów zadebiutował w 2001 roku. W tym czasie zaliczył 112 występów w drużynie narodowej Niemiec strzelając w nich 62 gole. Do rekordu ustanowionego przez Gerda Muellera brakuje mu już tylko sześciu trafień. - Na razie skupiam się na tym, aby pobić ten rekord i wygrać wszystkie dziesięć meczów kwalifikacyjnych. Dopiero potem porozmawiam z trenerem na temat mojej przyszłości - dodał. "Goal-monster", jak popularnie nazywany jest Klose, latem przeniósł się z Bayernu Monachium do Lazio Rzym. 33-letni piłkarz bardzo szybko zaaklimatyzował się w nowej drużynie. W barwach rzymskiego klubu zdążył już strzelić kilka ważnych goli w rozgrywkach Serie A. W minioną niedzielę zdobył zwycięską bramkę dla "Biancocelesti" w ligowym starciu z Fiorentiną 2-1. - Wszyscy czujemy się dobrze w Rzymie. Mam tu na myśli siebie, moją żonę i dzieci. Szczęśliwa rodzina to konieczny warunek do dobrej gry - zakończył reprezentant Niemiec.