Zimą pomocnik postanowił spróbować swoich sił w lidze rosyjskiej i przeniósł się z Legii Warszawa do Tereka Grozny. "Przed wyjazdem myślałem, że to będzie dziura, ale nie jest tak źle. Kisłowodzk, w którym mieszkam, to górski kurort przypominający Zakopane sprzed 20-25 lat. Atrakcji poza piłkarskimi nie ma wcale, ale to mi może wyjść tylko na dobre, bo skupiam się wyłącznie na trenowaniu i graniu" - opisywał Rybus. Pomocnik przyznał, że klub z Groznego traktuje jedynie jako przystanek w drodze do lepszego klubu. "Zbieram dobre recenzje. W Tereku są zadowoleni z mojej postawy i jeśli będę utrzymywać taką formę, to może zainteresują się mną lepsze kluby z Rosji. Wierzę, że Terek to tylko przystanek do dalszej kariery" - zadeklarował. Po transferze do czeczeńskiego klubu Rybus czuje się dużo lepszym piłkarzem. "Jechałem tam z zamiarem podniesienia swojego poziomu sportowego i to mi się udało. Przede wszystkim nabrałem większej pewności siebie. W Polsce podejmowałem wiele pochopnych decyzji, a w mojej grze było sporo chaosu i brakowało dokładności" - dodał były gracz Legii. Według medialnych doniesień w zespole Tereka jest specjalna tradycja. Jeśli ktoś ma urodziny, w szatni musi zaprezentować specjalny kaukaski taniec. "Nie widziałem, aby tańczyli piłkarze, ale miałem okazję zobaczyć, jak tańczy nasz masażysta. Po wygranych prezentuje nam taniec o nazwie lezdinka" - zdradził Rybus. W mistrzostwach Europy Polacy zagrają w grupie A z Grecją, Czechami i Rosją. Właśnie ten ostatni zespół wymieniany jest jako faworyt tej grupy. "Na pewno powinniśmy zwrócić uwagę na Aleksandra Kierżakowa. Nie grałem przeciwko niemu, ale oglądałem go w telewizji. Z kolei po powrocie do Rosji wreszcie z dobrej strony pokazał się Andriej Arszawin. Natomiast kadra Rosji składa się głównie z zawodników CSKA Moskwa i Zenitu Sankt Petersburg. Dzięki temu piłkarze są zgrani" - zaznaczył Rybus. Pomocnik zauważył również, że podopieczni Dicka Advocaata obawiają się "Biało-czerwonych". "Głównie dlatego, że jesteśmy gospodarzem Euro i ich zdaniem to może być nasz główny atut. Jednak zarówno po kibicach, jak i piłkarzach widać, że są bardzo pewni swego. Musimy skupić się na sobie, bo jeśli wykonamy dobrą robotę, to powinno być w porządku" - dodał. Trener Tereka Stanisław Czerszesow powiedział, że Rybus może być odkryciem tego turnieju. "Myślę, że to realne. Taki turniej kreuje nowe gwiazdy. Jeśli wyjdą mi dwa, trzy mecze i strzelę jakieś bramki, to będzie o mnie głośno. Jestem pozytywnej myśli" - zadeklarował wychowanek Pelikana Łowicz. Póki co na zgrupowaniu w Lienzu Rybus rywalizuje o miejsce w składzie z Kamilem Grosickim. "Słyszałem, że od początku obozu jest w dobrej formie, a w meczu z Łotwą był jednym z jaśniejszych punktów. To mobilizuje mnie do cięższej pracy. Miejsce na naszej pozycji jest jedno, ale rywalizacja między nami wyjdzie na dobre reprezentacji" - ocenił gracz Tereka Grozny. Zgrupowanie w Lienzu potrwa do 28 maja. Dzień wcześniej Smuda ogłosi 23-osobową kadrę na Euro 2012. Wcześniej, w sobotę, "Biało-czerwoni" w potencjalnie najmocniejszym składzie zagrają, ponownie w Klagenfurcie, towarzysko z drużyną Słowacji.