ZTP nałożył na popularnego "Piszcza" na okres próby karę roku dyskwalifikacji w zawieszeniu na 3 lata. Trybunał nałożył również obowiązek uiszczenia do 20.10.2011 r. wpłaty w wysokości 150 000 zł na dowolnie wybrany dom dziecka w Polsce. W przypadku gdyby w okresie zawieszenia zawodnik dokonał przewinienia dyscyplinarnego, nałożona dziś kara rocznej dyskwalifikacji ma rygor natychmiastowej wykonalności. Polski zawodnik w sierpniu został zawieszony na pół roku przez Wydział Dyscypliny PZPN za udział w procederze korupcyjnym z 2006 roku. Początkowo piłkarz przyjął karę z honorem, choć orzeczenie Wydziału Dyscypliny PZPN nie był prawomocne. Po kilku tygodniach Piszczek za pomocą swojego pełnomocnika postanowił odwołać się od tej decyzji. Namówili go do tego przedstawiciele niemieckiego klubu. Istniało bowiem duże prawdopodobieństwo, że 26-letni reprezentant Polski nie będzie mógł w czasie trwania kary bronić barw klubu z Westfalenstadion. Co prawda odwołanie do Związkowego Trybunału Piłkarskiego wpłynęło 2 września, ale dopiero w środę organ dyscyplinarny odwiesił sześciomiesięczną dyskwalifikację zawodnika, który brał udział w zrzutce na łapówkę w maju 2006 roku. Jak dowiedziała się INTERIA.PL, piłkarz był obecny na całej rozprawie. Związkowy Trybunał Piłkarski zajął się także odwołaniem Łukasza Mierzejewskiego od decyzji Wydziału Dyscypliny. Zawodnik został ukarany karą roku dyskwalifikacji w zawieszeniu na 3 lata oraz dodatkową karą finansową - 50 000 zł na rzecz Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych im. Róży Czackiej. - Decyzja trybunału jest krokiem w kierunku indywidualizacji kar, co zapewnić ma zawodnikowi i społeczeństwu poczucie sprawiedliwości. Czyn, którego dopuścił się Piszczek miał tło finansowe, dlatego wydaje się, że nałożona dodatkowa kara jest najbardziej adekwatna do popełnionego przez niego czynu - powiedział przewodniczący trybunału Włodzimierz Głowacki. W piątek selekcjoner naszej kadry ogłosi nazwiska zawodników grających w klubach zagranicznych na mecze z Koreą Południową i Białorusią. Wśród nich nie powinno zabraknąć Piszczka, który należy do ulubieńców "Franza", a ponadto zbiera świetne noty w Bundeslidze.