<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/litwa-polska,2599">Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji LIVE z meczu Litwa - Polska</a> Szybkie, krótkie podania, wymienność pozycji i próba strzałów z każdej pozycji - to miała być recepta na defensywę Litwinów. Ta pierwsza próba naszego kapitana, Jakuba Błaszczykowskiego nie należała jeszcze do udanych. Wydawało się, że "Biało-czerwoni" muszą wygrać, gdyż wyglądali na mocniejszy zespół, a mieli też indywidualności, a zwłaszcza Roberta Lewandowskiego, który swobodnie mijał rywali. Jeszcze przy stanie 0-0 napastnik Borussii Dortmund przedryblował dwóch Litwinów, wpadł w pole karne, by kropnąć z 15 m - Żydrunas Karcemarskas złapał jednak silnie kopniętą piłkę. Litwini po tej akcji wyprowadzili pierwszą kontrę, która zarazem była ich pierwszym atakiem i od razu dała im prowadzenie! Pecha miał Arkadiusz Głowacki, który wybijając lewą nogą niechcący skierował piłkę do Sauliusa Mikoliunasa, a ten uderzeniem w krótki róg z 20 m zaskoczył Sebastiana Małkowskiego. Orły Franza próbowały odrobić stratę - Lewandowski przepchnął rywala, wyłożył piłkę Błaszczykowskiemu, lecz tego uprzedził obrońca, ale po upływie kolejnych 11 minut strata do przeciwnika była już dwubramkowa. Obrona kryła na radar Edgarasa Cesnauskisa, więc ten po otrzymaniu podania od Mikoliunasa kopnął z tego samego miejsca, co wcześniej Mikoliunas, w to samo miejsce polskiej bramki, czyli w krótki róg. Małkowski znowu przepuścił piłkę do siatki, po czym zaklął siarczyście. Ludovic Obraniak, który ma być reżyserem poczynań naszej drugiej linii, być może robi postępy w polszczyźnie, ale piłkarsko notuje regres. I nie ma się co dziwić, w ostatnich sześciu meczach ligowych Lille rozegrał ledwie 63 minuty. Ludo zmarnował świetną okazję do zdobycia gola przed przerwą, trafiając z bliska prosto w bramkarza. Ale to nie on, tylko bezbarwni w I połowie Murawski i Mierzejewski zostali zdjęci z boiska, na którym po przerwie pojawili się Kamil Grosicki i Sławomir Peszko. Ten pierwszy, po kontrze zapoczątkowanej przez Błaszczykowskiego, wypracował stuprocentową okazję Lewandowskiemu, który strzelił obok słupka. Za moment, po uderzeniu "Grosika" Setkus sparował piłkę, ale z linii bramkowej ekspediowali ją obrońcy. Inna rzecz, że chwilę wcześniej Panka mógł zapewnić Litwinom trzecią bramkę, lecz futbolówkę po jego strzale na słupek sparował nogą Małkowski. Dogodnych sytuacji strzeleckich Polacy mieli jednak znacznie więcej od rywala, lecz pod bramką Litwy prześladował ich niefart. W II połowie nasiliły się na trybunach awantury, które wywoływali chuligani z Polski. Petardy leciały w kierunku policji z trybun, a ta rewanżowała się salwami z broni gładkolufowej. Zamieszki zaczęły się już na długo przed meczem. Litwa - Polska 2-0 (2-0) Bramki: 1-0 Saulius Mikoliunas (18.), 2-0 Edgaras Cesnauskis (29. z podania Mikoliunasa) Polska: S. Małkowski - Piszczek, Głowacki, Glik, Sadlok - Mierzejewski (46. Peszko), Murawski (46. Grosicki), Dudka - Błaszczykowski (86. Pawłowski), Lewandowski (73. Kucharczyk), Obraniak (69. Roger). Sędziował: Andris Treimanis z Łotwy.