Piłkarz Robert Lewandowski stał się najlepszym polskim ambasadorem. Nie żartuję! W środę wypadł wspaniale w hicie Borussia - Bayern, a w sobotę kapitalnie wystąpił w najbardziej popularnym show sportowym w Niemczech - legendarnej audycji "Das aktuelle Sportstudio" stacji ZDF. Polak już raz miał przyjechać, ale nie dotarł poprzez gigantyczny korek na autostradzie. Błyszczał w telewizji Teraz telewizja ZDF podstawiła samochód z kierowcą do Gelsenkirchen, gdzie Borussia walczyła z Schalke. "Lewy" tym razem nic nie strzelił, ale jak relacjonowała niemiecka stacja, pokazał, że jest "technikiem o walecznym sercu". Walka o mistrzostwo Niemiec trwa - Borussii w trzech ostatnich kolejkach wystarczy jedno zwycięstwo.Może Robert - a także Kuba Błaszczykowski i Łukasz Piszczek - będą się cieszyli z drugiego tytułu z rzędu w Bundeslidze już w sobotę? Po meczu z Borussią Moenchengladbach (transmisja w Eurosport 2 od godziny 18.30). Rzecz jasna Lewandowski w ZDF - mówiąc przez większą część programu po niemiecku - nie chciał się odnosić do możliwości zmiany klubu. Powiedział charakterystyczne zdanie: "Koncentruję się na Bundeslidze, finale Pucharu Niemiec, a następnie finałach mistrzostw Europy". Jednak kiedy prowadzący audycję, były junior Borussii Dortmund, Michael Steinbrecher zaczął się dopytywać o nowy kontrakt nasz napastnik odparł: "Ufam moim menedżerom". A ci - Niemiec Maik Barthel i Cezary Kucharski prowadzą wielką grę. Trwa prawdziwy piłkarski poker, w którym stawką jest nie tylko gaża piłkarza, ale i jego kariera. Pojawiają się głosy, że Lewandowski powinien zostać w Dortmundzie. Jednak Kucharski powtarza: "Lewandowski nie jest słabszy od Gomeza. Co więcej, ma wiele walorów, których nie ma reprezentant Niemiec". Owszem bilans Mario Gomeza w Bundeslidze w tym sezonie jest niezwykły - napastnik Bayernu strzelił 25 bramek, ale 4 z nich to rzuty karne. Lewandowski wszystkie gole - a jest ich już 20 - uzyskał z gry. W tym piętą, w "meczu meczów", jak "Kicker" określił starcie Borussii z Bayernem. W dodatku nasz rodak może się pochwalić 8 bezpośrednimi asystami, a Gomez tylko 3. Faktem jest, że Gomez dorzucił także 11 bramek w Champions League, a teraz jeszcze może się pokazać w półfinałach z Realem Madryt. "Lewy" przygodę z Champions League zakończył w grupie, strzelając jednego gola. Kucharski mówi: "Na wszystko przyjdzie czas, Robert ciągle się rozwija. Bayern też ma zupełnie inną markę w Europie, niż Borussia". Kiedy niemieccy dziennikarze po meczu Borussii z Bayernem dopytywali się Lewandowskiego o Gomeza, ten odparł: "Mario jest naprawdę dobry". Dirk Krampe w "Ruhr Nachrichten" tak jednak podsumował analizę występu "Lewego" i Gomeza: "Gdyby wziąć pod uwagę środowy mecz, można zrozumieć, że Bayern - jak się spekuluje - interesuje się Lewandowskim". "Ruhr Nachrichten" zamieścił grafikę, na której porównał wszystkie akcje Lewandowskiego na tle akcji Gomeza. Nie chcę przesadzić, ale Polak był obecny w każdym rejonie boiska na połowie rywala. Gomez z reguły operował w centrum, gdzie przegrywał zdecydowaną większość pojedynków z Matsem Hummelsem i Nevenem Suboticiem. Dlatego Kucharski mówi: "Robert poradziłby sobie w każdym klubie - także w Bayernie Monachium. Jego umiejętność gry tyłem do bramki, jego wybieganie, możliwości zagrywania prostopadłych piłek, czy wykańczania akcji są unikalne". Historie o bogatym Bayernie i biednym Dortmundzie Menedżer Borussii Michael Zorc powiedział przed kamerą ZDF: "Mam nadzieję, że Robert jeszcze długo będzie z nami". W wywiadzie dla magazynu "Sport-Bild", menedżer Bayernu Christian Nerlinger powiedział niedawno: "W Dortmundzie można się przekonać, że piłkarze, którzy wywalczyli tytuł, chcą to odczuć finansowo". W wywiadzie dla stacji Sky prezydent Bayernu Monachium, Uli Hoeness poszedł jeszcze dalej: "Ciągle muszę słyszeć tę historię o bogatym Bayernie i biednym Dortmundzie. Tymczasem Dortmund sprowadził Reusa, podpisał nowy kontrakt z Goezte, teraz na podpis czeka Lewandowski... Ta bajeczka o 45-milionach euro kosztów osobowych rocznie jest do kupienia tylko przez tych, którzy nie mają pojęcia o biznesie piłkarskim. Ciekaw jestem prawdy, jaka jest w bilansach finansowych. A pan Watzke musi uważać, żeby nie stać się nowym Lemke, który zawsze był gotowy określać, kto jest bogaty, a kto biedny". Hans-Joachim Watzke to szef Borussii Dortmund, a Willi Lemke przez wiele lat odpowiadał za politykę Werderu Brema i jako lewicowy polityk wiele razy bardzo ostro polemizował z Hoenessem... A propos Lewandowskiego - czy Hoeness nie chce uśpić Dortmundu? Prawda jest taka, że menedżerowie Lewandowskiego odrzucili już dwie propozycje przedłużenia kontraktu, który wygasa w 2014 roku. Teraz przedłożyli propozycję, w której znalazła się suma odstępnego, a tego z kolei nie chce zaakceptować Borussia. Zapowiada się niezwykły poker. Kucharski zaznacza: "Tylko proszę nie mówić, że Robert sobie nie poradzi w najsilniejszych klubach Europy. Już byli tacy, którzy mówili, że nie poradzi sobie w Dortmundzie, a tymczasem stał się największą gwiazdą w zespole mistrza Niemiec". Rok temu Lucas Barrios strzelił w całym sezonie 16 bramek. Lewandowski musiał grać na innej pozycji. Mimo to strzelił 8 bramek. W nowym sezonie Polak stał się super-gwiazdą Bundesligi, a reprezentant Paragwaju zagrał co prawda w 16 meczach, ale aż 14 razy wszedł z ławki. Zdobył tylko jednego gola...