Dialog w magazynie "Kicker". Dziennikarz Thomas Hennecke rozmawia z obrońcą Borussii Dortmund, Nevenem Suboticem. Oto fragment, w którym pojawia się nazwisko Roberta Lewandowskiego:"Kicker": Porozmawiajmy o najlepszych napastnikach w lidze. Gdyby miał pan wybór, to któremu najchętniej zszedłby z drogi - Gomezowi, Huntelaarowi, czy Lewandowskiemu.Subotić: Odpowiedź jest oczywista - Lewandowskiemu. "Kicker": Chyba nie mówi pan tego tylko dlatego, że jest klubowym kolegą Roberta. Subotić: Dla mnie Robert jest zdecydowanie najlepszy. Bez dyskusji. I to nie tylko z powodu umiejętności w ofensywie, ale i pracy, którą wykonuje w defensywie. Gomez i Huntelaar nie mają takich walorów - przynajmniej ja ich nie dostrzegam. A Lewandowski jest w tym względzie piłkarzem klasy światowej. Rzecz jasna Robert jest też snajperem pełną gębą. Skuteczna gra obronna przeciwko niemu jest niemal niemożliwa. "Kicker": Naprawdę trudniej jest wyłączyć Lewandowskiego niż tak potężnie zbudowanego zawodnika, jak Gomez? Subotić: Robert również jest silny, potrafi grać ciałem, doskonale czuje, kiedy może się odwrócić. Wiadomo, że nie jest tak zbudowany jak Gomez, ale w pojedynkach doskonale sobie radzi. Często dla przeciwnika "game is over", gdy zdecyduje się na bezpośredni pojedynek z Robertem... To kolejny głos z obozu Dortmundu. Wcześniej kapitan drużyny Sebastian Kehl skrytykował grę transferową, która toczy się wokół polskiego napastnika. Teraz Subotić chwali 23-letniego Lewandowskiego za umiejętności. W tym samym numerze "Kickera" znajdujemy wypowiedzi najważniejszych ludzi w Borussii, Hansa-Joachima Watzke i Michaela Zorca, którzy wyrażają gotowość przedłużenia kontraktu z Lewandowskim do 2017 roku. Dotychczasowa umowa kończy się w 2014 roku. W Dortmundzie w tej sprawie Cezary Kucharski prowadził rozmowy w minionym tygodniu... W Niemczech menedżerowie Lewandowskiego bulwersują transferową grą. Natomiast w Polsce duże wrażenie wywołał wywiad napastnika dla Roberta Błońskiego z "Gazety Wyborczej". Lewandowski bez pardonu zaatakował Franciszka Smudę. Miałem wrażenie, że chciał uderzyć nie argumentami, a sztachetą. Najbardziej rozbawił mnie fragment, w którym zawodnik opowiada o przerwach w szatni. "Lewy" wspomina: "W przerwach nie było merytorycznej rozmowy. Sami ustalaliśmy, jak gramy i jak mamy zachowywać się na boisku. Trener nie milczał, niby coś mówił, ale może nie bardzo wiedział, co powiedzieć?". No to ustalili tak, że z Grecją do przerwy było dobrze, a w drugiej połowie źle, a z Czechami podobnie - do przerwy kilka okazji (w tym samego Lewandowskiego), a w drugiej połowie bezradność... Kucharski tak komentuje całą sytuację: "Nie wiedziałem, że Robert ma taki pogląd na to, co stało się w czasie finałów EURO 2012. Niewątpliwie Robert po tych słowach, które wypowiedział, musi wziąć w kadrze jeszcze większą odpowiedzialność". Dotychczas Lewandowski zagrał już 45 razy z Białym Orłem na piersi, strzelając 15 bramek. Nie jest to olśniewający bilans. Trzeba przyznać, że w finałach EURO 2012 piłkarz często był skazany na indywidualne pojedynki z dwoma, trzema rywalami. Jednak też nie oczarował skutecznością. Zamiast Polaka do Bayernu przeszedł Chorwat Mario Mandzukić, który w Bundeslidze zdobył dla Wolfsburga 10 bramek i zaliczył 12 asyst. Jednak 26-letni snajper potwierdził klasę w finałach Euro 2012, strzelając 3 gole. Bayern zapłacił za Mandzukica 13 milionów euro. <a href="http://romankolton.blog.interia.pl/?id=2366731">Dyskutuj z Romanem Kołtoniem na jego blogu</a>