Murawski został sfaulowany w 15. minucie meczu z Rubinem Kazań przez Nigeryjczyka Obafemi Martinsa. Co ciekawe, gdy reprezentant Polski występował przez półtora roku w Kazaniu, był dobrym kolegą Martinsa. Czarnoskóry piłkarz dziś potraktował lechitę bardzo ostro - trafił go prosto w staw skokowy. Pierwsza diagnoza wskazywała na to, że Murawski mógł zerwać torebkę stawową i uszkodzić więzadła. Gdyby tak się stało, Murawskiego czekałaby kilkumiesięczna przerwa w występach, a jego występ w turnieju Euro 2012 w czerwcu byłby zagrożony. Piłkarz pojechał na badania do szpitala. - Wszystko wskazuje na to, że nie jest tak źle - uspokoił po badaniach dr Witold Dudziński z kliniki Rehasport opiekującej się graczami "Kolejorza". We wtorek Murawski wróci do Polski, a wieczorem przejdzie dokładne badania w Rehasporcie. Wówczas będzie wiadomo, jak długa czeka go przerwa w treningach. Lech przegrał z Rubinem Kazań 1-3, a Obafemi Martins nie dotrwał do końca meczu - wyleciał z boisko w 51. minucie po kolejnym brzydkim faulu.