W poniedziałek miało rozpocząć się podnoszenie 400-tonowej kratownicy - jednego z elementów konstrukcji dachowej. Konstrukcja ma zostać podniesiona przez trzy dźwigi gąsienicowe na wysokość 58 metrów i umiejscowiona na dwóch kratownicach już wcześniej zamontowanych. Tymczasem prace jeszcze się nie rozpoczęły. "Drogi dojazdowe dla dźwigów miały zbyt słaby grunt, dlatego musieliśmy wymienić podłoże na bardziej nośne o lepszych parametrach wytrzymałościowych. Istniało zagrożenie, że któryś z dźwigów jadąc z takim ciężarem mógłby się zapaść. Naszym nadrzędnym celem jest bezpieczeństwo pracy na budowie" - wyjaśnił Ryszard Dembiński prezes spółki Euro Poznań 2012, która z ramienia miasta nadzoruje budowę stadionu. Przy wymianie podłoża budowniczy natrafili na ciepłociąg, który podczas przejazdu dźwigów mógł zostać uszkodzony. A to spowodowało, że duża grupa ludzi mieszkających w pobliżu stadionu, mogłaby zostać bez ciepłej wody. "Teoretycznie to co jest w podłożu, powinno być zinwentaryzowane. Niestety, nie zawsze te mapy, które otrzymujemy są zaktualizowane. Na terenie stadionu było bardzo dużo instalacji słabo prądowych, na przykład kabli telefonicznych o których na mapach nie było wzmianki. Wspomniany ciepłociąg to kolejny element który na naszych mapach się nie znajdował" - przyznał. Dembiński zapewnił, że kolejna kratownica powinna zostać podniesiona i zamontowana najpóźniej w czwartek. "Jeszcze dziś trzy dźwigi podjadą do kratownicy, przygotują się do jej podniesienia, a od czwartku powinna się zacząć cała operacja udźwigu i montażu" - powiedział. Skomplikowana konstrukcja dachowa sprawiła, że powrót piłkarzy Lecha na stadion przy ul. Bułgarskiej jest wciąż opóźniany. Pierwotnie lechici mieli zagrać pierwszy mecz jeszcze pod koniec września, potem był termin 21 listopada, ostatecznie Kolejorz w Poznaniu ma zagrać w marcu przyszłego roku. Dembiński uważa, że to kilkudniowe opóźnienie przy budowie konstrukcji dachowych, nie wpłynie na zmianę kolejnego terminu. "W najbliższych dniach powinny pojawić się w Poznaniu elementy nowej murawy i w przyszłym tygodniu moglibyśmy zacząć jej układanie. Co do terminu oddania całości stadionu do użytku - to już problem wykonawcy. Po prostu będzie musiał zwiększyć wydajność pracy" - podsumował Dembiński.