Zgodnie z zapowiedzią, przemarsz odbył się w sposób pokojowy. Spod stadionu przy ulicy Łazienkowskiej w okolice Stadionu Narodowego, gdzie miało zostać rozegrane to spotkanie, przeszło około tysiąca kibiców. Policja i ratusz stwierdziły, że obiekt nie spełnia kryteriów bezpieczeństwa, w efekcie czego spółka Ekstraklasa SA w środę odwołała mecz. Kibice Legii już wcześniej zaplanowali przemarsz na Stadion Narodowy, chcąc wyrazić swą krytykę "polityki rządu w stosunku do społeczeństwa". Przed stadionem Legii na ulicy Łazienkowskiej pojawiło się kilka tysięcy kibiców, jednak tylko część z nich udała się pod główną polską arenę. Kibice mają za złe, że na Stadionie Narodowym nie odbył się mecz, za co żal mają między innymi do minister Joanny Muchy. Podczas demonstracji dowodzili, że ministrem sportu została ona z przypadku. Skandowali między innymi hasło "Kto Cię losował, hej Mucha kto Cię losował" dowodząc, że równie dobrze mogłaby być ona ministrem przemysłu, czy górnictwa. W tym samym czasie miała się odbyć w Warszawie druga demonstracja - kibiców Wisły Kraków, jednak po południu została odwołana przez organizatorów - e-mailem wysłanym na adres biura bezpieczeństwa Warszawy. W efekcie na skrzyżowaniu ulic Świętokrzyskiej i Nowy Świat, gdzie miała się rozpocząć manifestacja z udziałem kilkuset kibiców z Krakowa, w ogóle się oni nie pojawili.