W Gdańsku szef miejskiej spółki BIEG 2012, która zbudowała PGE Arenę, zarabiał 20 tysięcy złotych miesięcznie. Ryszard Trykosko w latach 2008, 2009, i 2010 otrzymywał po 60 tysięcy złotych premii, czyli w sumie dostał 180 tysięcy złotych.W przeciwieństwie do Rafała Kaplera wysokość jego nagrody była uzależniona od osiągniętych wyników. W ubiegłym roku dodatkowych pieniędzy już nie dostał, co być może było efektem zamieszania z odbieraniem obiektu przez strażaków i 18-dniowym poślizgiem z uzyskaniem pozwolenia na użytkowanie. We Wrocławiu premie uzależnione od wyników pracy Pod koniec miesiąca zapadnie decyzja, czy kwartalne premie za swoją prace dostaną pracownicy spółki Wrocław 2012. Z dużym prawdopodobieństwem można jednak stwierdzić, że tak się stanie, bo przewiduje to regulamin wynagrodzeń. Należy jednak pamiętać, że wrocławska arena wciąż nie została oddana do użytku. W spółce Wrocław 2012 pracuje w sumie 30 osób. W ubiegłym roku na każdego z pracowników przypadało około 3 tysięcy złotych nagród. Wszyscy razem dostali więc pięć razy mniej niż Rafał Kapler, dotychczasowy szef w Narodowym Centrum Sportu. - Premie przyznawane są podobnie jak w innych spółkach miejskich, uzależnione jest to od wyników spółki w danym roku i akceptowane przez radę nadzorczą tejże spółki - wyjaśnia Paweł Czuma z magistratu. Szef wrocławskiej spółki w kontrakcie nie ma zapisanych ani nagród za wybudowanie stadionu, ani odprawy za ewentualne odejście z pracy. Zarabia niecałe jedenaście tysięcy złotych miesięcznie. Wrocławski stadion powstał w tym samym czasie, co Stadion Narodowy, ale z tego tytułu nikt nie dostał półmilionowej premii. Zobacz więcej szczegółów na ten temat! Barbara Zielońska-Mordarska, Jakub Kaługa, RMF FM