- Takiej pozycji nie było dotąd na polskim rynku. To poradnik psychologii sportu, ale mogą z niego korzystać również ludzie biznesu, czy młodzież, bo oni również muszą radzić sobie z wieloma wyzwaniami, które niosą ze sobą presję - informuje Dudek. Choć od pożegnania go przez Real Madryt minął rok, na hasło "Jerzy Dudek wydaje książkę" stawia się tłum dziennikarzy. Pamięć o autorze słynnego "Dudek Dance" pamięć szybko nie zaginie, zwłaszcza w kraju nad Wisłą. Zresztą w czwartek Jerzy nawiązał do słynnego finału Ligi Mistrzów, w którym jego Liverpool FC odrobił stratę 0-3 z I połowy i sensacyjnie, po rzutach karnych, pokonał AC Milan. - Wychodzimy na drugą połowę, niemal już pogodzeni z porażką, a tu dwie trzecie stadionu zaśpiewało: "Nigdy nie będziesz szedł sam". Ta miłość kibiców spowodowała, że poczuliśmy chęć walki do samego końca. Dlatego wsparcie kibiców jest niesamowicie ważne. Fani nie powinni też śpiewać po przegranych meczach: "Nic się nie stało", bo wtedy sportowcy mogą sobie pomyśleć, że to normalne i będą dalej przegrywać. Tymczasem z każdej porażki trzeba umieć wyciągnąć lekcję - uważa Dudek. Jeden z najlepszych bramkarzy wszech czasów opowiedział ciekawą historię, jaka miała miejsce w szatni Realu Madryt po przegranych Gran Derbi 0-5. Siedzieli jak zbite psy w szatni, a ich smutek jeszcze bardziej pogłębiały śpiewy, jakie dochodziły z szatni Barcelony. Wtedy z trzaskiem drzwiami wkroczył Jose Mourinho i zwołał wszystkich, także tych spod prysznica, jak i tych ze stołów masażystów. - Mourinho przemówił: "Słyszycie? Teraz to oni się cieszą, ale zróbcie wszystko, żeby to była radość przedwczesna. Już za miesiąc możemy się spotkać w Lidze Mistrzów i finalnie to my możemy się cieszyć. Jutro macie wolne, ale nie zamykajcie się z porażką w domach, tylko weźcie rodziny i wyjdźcie na miasto, jak najbliżej centrum. Niech ludzie was widzą, wyjdźcie do nich, niech wiedzą, że potraficie sobie poradzić z tą porażką". Każdy pomyślał pewnie, co on gada, ale po głębszym zastanowieniu to miało sens. Trener wykorzystał tę porażkę jako cenną lekcję dla nas wszystkich - podkreślał Jerzy Dudek. Jerzy Dudek dodał, że po roku pobytu przy Santiago Bernabeu, przyjął ofertę przedłużenia kontraktu, właśnie z uwagi na osobę Jose Mourinho. - Chciałem jak najdłużej pracować z tym fascynującym szkoleniowcem - przyznał. Przed rozpoczynającym się za niespełna miesiąc Euro 2012 Dudek miał przesłanie dla reprezentantów Polski. - Ważne będzie, aby trener Smuda, który jest świetnym motywatorem i potrafi zespół przekonać do swych metod, znalazł sposób, który pomoże drużynie poradzić sobie z presją. Często mówimy "zawodnik spalił się przed meczem", bo za bardzo o nim myślał, nie mógł spać, ani jeść i to pochłonęło całą jego energię, której zabrakło później na boisku - uważa były bramkarz reprezentacji Polski. Jerzy Dudek zdradził, że sam starał się uciec od ciągłych przedmeczowych roztrząsań i udawało mu się to, bo czytał ciekawe książki. Autor "Pod Presją" chwalił za dobre zabiegi psychologiczne nie tylko Josego Mourinho, ale też byłego selekcjonera reprezentacji Polski Jerzego Engela. Przed arcyważnym meczem eliminacji MŚ 2002 roku, jaki 1 września rozegraliśmy z Norwegią na Stadionie Śląskim, Engel na odprawie zaprezentował drużynie - zamiast nudów o tym, jak rywal wykonuje stałe fragmenty gry i na kogo należy uważać - film z napaści hitlerowskiej na Polskę. - Na koniec powiedział: "Dotychczas 1 września kojarzył się z wybuchem wojny światowej, ale od teraz, dzięki wam będzie kojarzył się z historycznym awansem reprezentacji Polski, po kilkunastu latach przerwy na mistrzostwa świata". Ta odprawa wywarła na mnie spore wrażenie - nie ukrywa nasz bramkarz. Jerzy Dudek z okazji wydania "Pod Presją" spotka się kibicami w księgarniach Warszawa, Katowic i Krakowa. Podczas Euro 2012 będzie się również udzielał, gdyż jest ambasadorem turnieju. Jerzy Dudek jest kandydatem do miana Najlepszego Piłkarza Dwudziestolecia 1992-2012 w polskiej piłce. Jeśli uważacie, że zasłużył na to miano, to głosujcie na niego w ankiecie! Michał Białoński