Tomasz Hajto walczy o swoją życiową szansę ze wszystkich sił. W Kielcach przegrał w debiucie 0-2 - po słabym meczu. Drugi wyjazdowy mecz z Cracovią był już o wiele lepszy. Jagiellonia - prowadzona przez 62-krotnego reprezentanta Polski - przeważała przez całe spotkanie. I powinna wygrać na stadionie przy Kałuży. Zabrakło trochę skuteczności: - A na koniec zapanował chaos - przyznaje Hajto i dodaje: - Uratował nas Grzegorz Sandomierski, pokazując, jak klasowym jest bramkarzem. W Kielcach w ataku zagrali Grzegorz Rasiak z Tomaszem Frankowskim. W Krakowie zaczął Rasiak, a Frankowski pojawił się na murawie w roli jego zmiennika. W niedzielę "Franek" miał jechać na zgrupowanie reprezentacji Polski przed spotkaniem z Portugalią. Jednak Hajto deklaruje: "Nie puszczam Frankowskiego na kadrę. Po pierwsze jest napastnikiem Jagiellonii i potrzebuję go w Białymstoku, aby normalnie przepracował tydzień". Na sprawie Frankowskiego - który łączy obowiązki zawodnika Jagiellonii z funkcją asystenta w reprezentacji - połamali już sobie zęby poprzednicy Hajty na ławce trenerskiej w Białymstoku. I Michał Probierz miał z problem z wyjazdami Frankowskiego i Czesław Michniewicz mocno narzekał na to. Jednak żaden nie zdecydował się na tak radykalny ruch. Hajto przyznaje: - Nie działam pod wpływem emocji. Już przychodząc do Białegostoku, pytałem się jaki jest status Tomka. Usłyszałem od prezesów, że po pierwsze jest naszym piłkarzem". Nie było żadnych ustaleń między prezesem PZPN Grzegorzem Lato a prezesem Jagiellonii, Cezarym Kuleszy? "Nic mi o tym nie wiadomo - mówi Hajto. Ciekawe jak przyjmie to Frankowski, ciekawe, co na to selekcjoner Biało-czerwonych Franciszek Smuda, który włączył napastnika Jagiellonii do swojego sztabu? Hajto walczy jednak o swoje, czy też o Jagiellonii cele. Przed spotkaniem z Cracovią miał dylemat - kto kapitanem, wobec posadzenia na ławce Frankowskiego? Zdecydował się na młodego Tomasza Kupisza, który już debiutował w reprezentacji. Kupisz w Krakowie grał nadzwyczajnie umotywowany. Widać, że rola kapitana dodała mu skrzydeł. - Cieszę się, jak podszedł do tego meczu Kupisz, cieszę się z Makuszewskiego, będę wprowadzał kolejnych młodych piłkarzy. Imponuje mi to, co zrobił Juergen Klopp w Dortmundzie. Taką drogą chcę podążać. Nie zabraknie potknięć, ale myślę, że wykorzystam swoją szansę - mówi 39-letni szkoleniowiec. Czy "stop" dla Frankowskiego w kontekście wyjazdu na kadrę, to będzie potknięcie Hajty, czy też pierwsza ważna próba sił w roli szkoleniowca, która wyjdzie na korzyść klubu z Białegostoku? Kolejne mecze Jagiellonia ma naprawdę niełatwe - Ruch Chorzów, Polonia Warszawa i Lech Poznań. Stąd decyzja Hajty o tym, że Frankowski ma trenować z zespołem, a nie towarzyszyć reprezentacji Polski w starciu z Portugalią.