Na miejsce "Fabiana" do kadry zostanie ściągnięty Grzegorz Sandomierski - bramkarz z listy rezerwowej Franciszka Smudy. - Jak mogłem przyjąć tę hiobową wieść? Nie cieszyłem się na pewno. Oczywiście, że źle ją przyjąłem. Do kontuzji doszło w podobnych okolicznościach jak poprzednio w Arsenalu, ale nie chcę tego roztrząsać. Po prostu stało się - komentował Łukasz Fabiański. Nie chciał też dywagować na temat tego, jak długo może trwać rehabilitacja. - Nie chce mi się głowić na ten temat. Mam nadzieję, że niezbyt długo. W przyszłym tygodniu przejdę kolejną serię badań i mam nadzieję, że dadzą one pozytywny wynik - nie kryje "Fabian". - Mam również nadzieję i modlę się - przyznam szczerze, abym nie musiał przechodzić kolejnego zabiegu - podkreśla bramkarz, któremu ewentualny dłuższy rozbrat z piłką może pokrzyżować plany, które mają na celu znalezienie nowego pracodawcy. Michał Białoński, Klagenfurt