Spotkanie Anglików z Włochami było pierwszym na Euro, w którym po regulaminowym czasie gry był remis 0-0. Również w dogrywce kibice nie zobaczyli bramek, dlatego o losie awansu musiały zadecydować rzuty karne. Okazali się w nich lepsi zawodnicy z Półwyspu Apenińskiego, którzy przed czterema laty w bardzo podobnych okolicznościach odpadli. Wówczas w ćwierćfinale ulegli Hiszpanom. Bilans Wyspiarzy przeciwko Italii jeszcze się pogorszył. Od 1980 roku odnieśli tylko jedno zwycięstwo w dziesięciu meczach. Na trybunach w Kijowie siedział m.in. szef UEFA Michel Platini, który tym samym zrealizował swój plan, by każdego uczestnika Euro co najmniej raz zobaczyć w akcji na żywo. Wcześniej oglądał wszystkich, oprócz Anglików. Włosi zmierzą się w półfinale z Niemcami, którzy pokonali w piątek Greków 4-2. Mecz rozegrany zostanie 28 czerwca w Warszawie. Będzie to ostatnie spotkanie Euro w Polsce. Mimo wszystko swojej bazy w Gniewinie nie będą opuszczać Hiszpanie, nawet w przypadku awansu do finału, który odbędzie się 1 lipca w Kijowie. "Ostateczna decyzja jeszcze nie została podjęta. Myśleliśmy o tym, aby pozostać na Ukrainie i tam przygotować się do półfinału, ale w Gniewinie znaleźliśmy idealne warunki do treningów i spokój. Postanowiliśmy więc zostać, nawet jeśli to oznacza dla nas godziny podróży" - oświadczył odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne zawodników Javier Minano. Z kolei Portugalczycy we wtorek zakończą pobyt w Opalenicy i przed południem z Poznania odlecą na mecz półfinałowy. Gdyby drużynie trenera Bento udało się awansować do finału, będzie się do niego przygotowywać na Ukrainie. Coraz odważniej wypowiadają się piłkarze Niemiec. Ich kapitan Philipp Lahm stwierdził, że teraz to oni są drużyną, której powinni bać się inni. Jest mu bez znaczenia z kim zmierzą się w półfinale, choć Włosi są jego zdaniem mocniejsi. W ekipie Joachima Loewa może zabraknąć pomocnika Bastiana Schweinsteigera. Zawodnik Bayernu Monachium narzeka na uraz stawu skokowego i nie wiadomo, czy zdąży się wykurować. Ciekawie zapowiada się półfinał Portugalia - Hiszpania. Przed obrońcami tytułu przestrzegł Joao Pereira. "Hiszpanie każde potknięcie rywali wykorzystują perfekcyjnie" - powiedział. W Portugalii serca zamarły na wiadomość, że do szpitala w Poznaniu trafił Eusebio, który podczas turnieju przebywa w Opalenicy wraz ze swoją reprezentacją. Jego zdrowiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo.