Do tej pory Kijów gościł dwa duże wydarzenia związane z Euro-2012. W stolicy Ukrainy ujawniono oficjalnie logo imprezy oraz po raz pierwszy zaprezentowano wybrane przez kibiców nazwy maskotek. Ich wygląd ujawniono natomiast w Warszawie, gdzie też rozlosowano eliminacje. Slavek i Slavko pół roku przed rozpoczęciem piłkarskich zmagań pozdrawiają głównie ze sklepowych witryn, których wiele w Kijowie jest już gotowych na Euro-2012. Maskotki różnią się kolorystyką i... ceną. Biało-czerwony pluszak jest znacznie tańszy od swojego niebiesko-żółtego odpowiednika (350 hrywien wobec 500). W piątek Kijów najazdu kibiców jeszcze się nie spodziewa, ale przeżyje wielkie oblężenie znanych osobistości, nie tylko ze świata sportu. "Polską delegację można podzielić na trzy grupy: rządową, związkową (PZPN - przyp. red) i przedstawicieli spółki UEFA EURO 2012 Polska. Niektórzy dotrą na Ukrainę już w czwartek, a reszta w piątek. Nie zabraknie też oczywiście naszych ambasadorów turnieju, czyli Zbigniewa Bońka i Andrzeja Szarmacha"- poinformował rzecznik prasowy spółki UEFA EURO 2012 Polska Juliusz Głuski. W czwartek Kancelaria Senaru poinformowała, że na zaproszenie prezydenta UEFA Michaela Platiniego do Kijowa wybiera się marszałek tej izby polskiego parlamentu Bogdan Borusewicz. Ukraińska stolica przyozdobiona została chorągiewkami, plakatami i reklamami piątkowej uroczystości, która odbędzie się o godz. 19 czasu lokalnego w Pałacu Sztuki "Ukraina". Budynek w kształcie trapezu ma już ponad 40 lat, ale wraz z Pałacem Sportu należy do najpopularniejszych centrów kongresowych Kijowa. Mieści się w nim ponad 300 pokoi, ale oczy milionów kibiców z całego świata będą zwrócone na główną salę, która pomieści ponad 3000 osób. Na niej odbędzie się 54-minutowa ceremonia losowania grup Euro-2012. Poprowadzą ją prezenterka ukraińskiej telewizji Olga Frejmut oraz dziennikarz sportowy TVP Piotr Sobczyński, który od środy przebywa już w Kijowie, a wcześniej był też jedną z głównych postaci losowania grup eliminacji, które odbyło się w Warszawie. Jak poinformowano w biurze prasowym UEFA, na sali zasiądą selekcjonerzy wszystkich 16 uczestników ME, ale nie chciano zdradzić pełnych składów delegacji poszczególnych federacji. Zanim goście i uczestnicy losowania dotrą do centrum Kijowa, pierwszy kontakt z Euro-2012 będą mieć już na lotnisku Boryspil. Z płyty lotniska zabiorą podróżnych autobusy ozdobione głową łudząco podobną do znanego przed laty włoskiego sędziego, a obecnie szefa arbitrów w ukraińskiej federacji Pierluigiego Colliny. W hali przylotów logo Euro-2012 widoczne jest niemal na każdym kroku, choć większe wrażenie robi konieczność kilkudziesięciominutowego oczekiwania do odprawy paszportowej. Podział na tych, którzy potrzebują wizy czy nie, bądź są obywatelami Ukrainy już nie obowiązuje, ale przed każdym z kilku stanowisk kłębią się spore kolejki. Dworzec lotniczy to obecnie nic więcej niż blaszany hangar, ale w czasie ME będzie on obsługiwał jedynie trasy wewnętrzne. Przybysze z zagranicy będą mieć do dyspozycji dwa nowoczesne terminale, z których jeden już funkcjonuje, a drugi... trudno przypuszczać, by zdążono z jego budową. Jednak według zapewnień miejscowych, wszystko będzie gotowe na czas. Boryspil od centrum Kijowa dzieli ok. 30 km. Prawdziwą zmorą kierowców są korki, których pokonanie - szczególnie popołudniami - wymaga wielkiej cierpliwości. Choć na wielu ulicach trwają remonty, to trudno przypuszczać, by w czerwcu przyszłego roku po głównych arteriach stolicy Ukrainy jeździło się swobodnie. Zagranicznych gości niepokoić może też stan bazy hotelowej. Miejsc mało, a ceny wygórowane. Do tego standard nie odpowiada kategorii i liczbie gwiazdek. Według Igora Kaniewskiego z Centrum Kontroli Konsumeckiej "Check", tylko pięć procent ukraińskich hoteli czy pensjonatów gwarantuje standard odpowiadający liczbie gwiazdek. W miastach-gospodarzach ten ułamek jest większy, ale goście Euro-2012 mogą liczyć na 10-20 tys. certyfikowanych miejsc, podczas gdy Ukrainę chce odwiedzić 600 tys., a zgodnie z niektórymi wyliczeniami nawet milion, turystów.