- Przed zgrupowaniem przygotowawczym do Euro 2012 nie będziemy mieli żadnego zgrupowania, więc razem z menedżerem Vladimirem Szmicerem zamienimy się na wiosnę obieżyświatów - ogłosił trener reprezentacji Czech Michal Bilek i co weekend odwiedza inne miasto Europy, by oglądać swoich podopiecznych. W tym sondażowym objeździe pomaga mu Szmicer. W miniony weekend Bilek był w Berlinie, by podczas spotkania Hertha BSC - VfL Wolfsburg zobaczyć w akcji trzech reprezentantów Czech: Romana Hubnika (Hertha) oraz Jan Polak i Petr Jiraczek (obaj Wolfsburg). To nie była udana wyprawa dla Bilka - obrońca Hubnik został zdjęty po godzinie, gdy jego ekipa przegrywała 1-2, Jiraczek wszedł dopiero w II połowie. Z całej trójki najlepiej wypadł Jan Polak, który był filarem "Wilków" przez 90 minut i przyczynił się do wygranej 4-1. - Honza (tak Czesi mówią na Janów - przyp. red.) przyjemnie mnie zaskoczył. Wyleczył kontuzję z początku rundy wiosennej i szybko wrócił do wyjściowego składu na początku serii czterech zwycięstw z rzędu - cieszy się trener Bilek. Na razie Polak pozostaje tylko w szerokiej kadrze na Euro 2012. - Jak będzie grał tak dalej, to nie wykluczam, że znajdzie się w kadrze na Euro 2012. Ma świetny przegląd sytuacji, dobrze się ustawia w strefie i potrafi wygrywać pojedynki - cmoka z zachwytu Bilek. Francuska misja Szmicera polegała nie tylko na obejrzeniu w akcji klubowego kolegi Ludovica Obraniaka z Bordeaux - Jaroslava Plaszila, ale też na wynegocjowaniu zwolnienia go z obowiązków klubowych przed końcem sezonu w Ligue 1. - Chodzi o to, aby przed zgrupowaniem reprezentacji Jaroslav zdążył chociaż trochę odpocząć - tłumaczy menedżer Szmicer. - Gdyby Bordeaux trzymało Jaroslava do ostatniej kolejki, którą we Francji rozegrają dopiero 20 maja, miałby tylko jeden dzień przerwy przed odlotem na nasz obóz do Austrii. Szmicer został dobrze podjęty przez władze Girondins. Nic dziwnego zresztą, bo reprezentował barwy Bordeaux. - Nie było mnie tu przez cztery i pół roku, a jakby nic się nie zmieniło. Prezydent i inni pracownicy klubu są ciągle ci sami - uśmiecha się Szmicer. - Z prezydentem Bordeaux na razie niezobowiązująco, ustnie umówiliśmy się, że Jaroslav zostanie wcześniej zwolniony, ale ostatecznie ta sprawa rozstrzygnie się z początkiem maja - zaznaczył menedżer Czechów. - Na dwie, czy trzy kolejki przed końcem sezonu okaże się, czy Girondins mają jeszcze o co walczyć. Ich ostatni remis 1-1 z Dijon oddalił marzenia o zakwalifikowaniu się do Ligi Europejskiej - tłumaczy Szmicer. Należy się spodziewać, że podobną wizytę w sprawie Obraniaka i w Auxerre, gdzie gra Dariusz Dudka, złożą przedstawiciele sztabu reprezentacji Polski.