Prezes Grzegorz Lato od razu zapowiedział, że przyjdzie do "Cafe Futbol" w Polsacie Sport.. Żartował nawet: "Niech mój przyjaciel z Dębicy dobrze się przygotuje" - rzekł, aby po sekundzie zaśmiać się w swoim stylu. Przyjaciel z Dębicy to rzecz jasna Mateusz Borek. Lato co prawda urodził się w Malborku, ale całe życie związany jest z Mielcem. Dębica i Mielec to tylko 30 kilometrów... Lato stawiał tylko jeden warunek: "Przyjdę, ale po meczach reprezentacji". Ostateczne negocjacje z szefem związku odbyły się w hotelu Platinium Palace we Wrocławiu - 11 listopada w dniu meczu Polska - Włochy. Trwały minutę. Na pytanie - zadane w obecności Mateusza i mojej - czy prezes PZPN pofatyguje się do Radisson Blu Sobieski w Warszawie na "Cafe Futbol", odparł: "Jestem 20 listopada, też mam dużo do powiedzenia na różne tematy". We wtorek w dniu meczu Polska - Węgry, Lato powiedział: "Jestem u was, ale musicie to potwierdzić w środę. Lecę do Szwajcarii i nie wiem, kiedy wrócę - czy w sobotę, czy dopiero w niedzielę". Telefon w środę. Lato mówi: "Wsiadam do samolotu, jeszcze nie wiem, co będzie - potwierdzę w czwartek". Telefon w czwartek: "Byłbym, ale ze Szwajcarii wracam dopiero ostatnim niedzielnym samolotem"... Podtrzymujemy zaproszenie dla Laty. Powiem jednak szczerze - jestem rozczarowany, że nie chciał właśnie teraz przedstawić swoich racji w wielu kwestiach. Na czele z najbardziej palącą - powrotem Białego Orła na koszulki reprezentacji. Argumenty PZPN w "Cafe Futbol" zaprezentuje Piotr Gołos, dyrektor departamentu spraw zagranicznych, marketingu i PR. Gołos jest autorem nowej kampanii wizerunkowej. To właśnie ten menedżer zachęcił zarząd PZPN do podjęcia decyzji 11 stycznia 2011 roku. Namawiał na nową identyfikację wizualną, prezentując możliwość zarabiania konkretnych pieniędzy. Przedstawił szacunki zakładające dochody - w latach 2012-2014 - nawet 19 milionów złotych. W dokumencie, opatrzonym klauzulą "tajemnica PZPN", wyłożył swoje racje, zaznaczając, że kluczem jest merchandising. Kiedy rozmawiam z członkami zarządu na temat posiedzenia 11 stycznia, starają się wysilić pamięć. "Chyba najwięcej rozmów było na temat licencji dla Janusza Wójcika" - mówi jeden z nich. Drugi dodaje: "Rozmawialiśmy o piłce nożnej kobiet, chyba nawet powołaliśmy nowego selekcjonera". Trzeci przyznaje: "Odbyła się prezentacja Gołosa, ale nikt nie został poinformowany, że nowe logo PZPN oznaczać będzie wykluczenie godła". Gołos przedstawił trzy propozycje. Pierwsza otrzymała 8 głosów, druga żadnego, a trzecia 4 głosy. Na jednej z plansz są dwa zdjęcia Kuby Błaszczykowskiego - już z nowym logo.. Nie ma tam Białego Orła, ale można zakładać, że slajd pokazany został członkom zarządu tylko przez kilka sekund, góra kilkanaście. Zapewne zabrakło jasnego przekazu, że logo oznacza wykluczenie Orła. Przekazu, który po prezentacji koszulki Nike był już ewidentny i zdecydowanie broniony przez Gołosa, rzecznik prasową PZPN, Agnieszkę Olejkowską, czy samego prezesa związku, Latę. Gołos podkreśla: "Nike przygotowało mnóstwo produktów z logo PZPN". Bodaj 80! Wiadomo, że reprezentacyjna koszulka jest najważniejsza. Mówi się, że Nike zamówił na dzień dobry 150 tysięcy koszulek, a premiera sprzedażowa wyznaczona została na 25 listopada - dzień, w którym zbierze się Walne Zgromadzenie PZPN. Szef dolnośląskiego związku, Andrzej Padewski zapowiada, że na wstępie obrad będzie wnioskował o głosowanie delegatów nad przywróceniem Orła. Dzień wcześniej taki sam wniosek postawi na zarządzie związku, Jacek Masiota. Już sformułował to na piśmie do Laty, zaznaczając, że "godło Rzeczypospolitej Polskiej jest nieodzownym elementem strojów reprezentacji Polski". Co na to Nike? Gołos mówi: "Firma się zastanawia". Producent sprzętu sportowego z USA, Nike to ważny partner PZPN. Budżet na 2012 rok przewiduje, że Nike przekaże 5 milionów złotych, a także sprzęt o wartości 2,2 miliona złotych. Nie ma wątpliwości, że dziś obciachem jest pójść na spotkanie reprezentacji w koszulce bez Orła. Cała kampania marketingowa, pod hasłem, "w walce zjednoczeni", legła w gruzach. Czy Nike zażąda odszkodowania od PZPN? Jeśli tak, to w jakiej wysokości? A może Nike przede wszystkim chodziło o rozgłos? Dariusz Tuzimek w felietonie na łamach "Przeglądu Sportowego" pisze: "Gdyby był to skrupulatnie przemyślany zabieg marketigowy, to wstałbym z krzesła i długo bił brawo - bo przecież ekspozycja koszulki Nike była niesamowita i to na niespotykaną w Polsce skalę". Przed lekturą tekstu Darka myślałem, że to patałachy marketingu, a teraz zastanawiam się, czy aby nie guru? Pytanie jednak o "obciach", coś co odrzuca kibiców od koszulki bez Orła, co zniechęca ich do PZPN-u, co czasami nawet powoduje, że odwracają się od drużyny narodowej, jeśli ta staje się obiektem bezwzględnej komercji. Dyskutuj z Romanem Kołtoniem na jego blogu