Przeczytałem ciekawy tekst autorstwa Krzysztofa Stanowskiego (Weszlo.com), na temat zawodowstwa sędziów piłkarskich. Zacząłem się zastanawiać, czy jest potrzeba w naszym kraju, aby mieć sędziów profi i czy to coś zmieni. Czy facet dzisiaj, gdy jest ryczałtowy (główny za mecz otrzymuje 3,6 tys. zł, a boczny 1,5 tys. zł) może zrobić i robi błędy, a jutro, jako zawodowiec będzie perfekcyjny. Nikt w to nie uwierzy! Szef sędziów, pan Zbigniew Przesmycki ma w Ekstraklasie 13 arbitrów. Podobno toczy się walka, aby uzyskali oni statut zawodowca. Nie wszyscy jednak. Mówi się o około siedmiu-ośmiu sędziach. A co z resztą? Oczywiście trudno spiąć ten projekt finansowo. Budżet na razie mocno się chwieje. Nie wiadomo kto ma ponieść koszty - Ekstraklasa SA, czy PZPN itd. Pytań jest wiele, a rozwiązań końcowych na razie nie widać. FIFA i UEFA patrzą przychylniejszym okiem na sędziów zawodowych i to im w pierwszej kolejności przysługują awanse, wyróżnienia, mecze o stawkę. Czyli OK, zawodowstwo to droga do wielkiego sędziowania, ale jaką metodę przyjmą szefowie odpowiedzialni za sędziów w Polsce? Mówi się o tym (nikt mi tego oficjalnie nie powiedział, ale też nikt nie zaprzeczył), że kandydat na zawodowca ma mieć około 12 tys. zł na miesiąc, plus ryczałt około 1,500 zł za mecz. Mówi się o trzyletniej umowie-kontrakcie z możliwością jej zerwania w trybie trzymiesięcznym. Tak to ogólnie ponoć ma wyglądać. Czy to jest dobry pomysł? Ośmiu zawodowców, a reszta co? Co z liniowymi? Czy jest jakieś alternatywne rozwiązanie? Uważam, że można zastanowić się nad lepszą koncepcją. Przede wszystkim po co robić ośmiu zawodowców, skoro korzysta się z 13 sędziów głównych. Kontrakt trzyletni jest dla mnie niezrozumiały. Każdy mecz powinien być egzaminem dla sędziego. Musi być adrenalina, koncentracja i przekonanie, że nie obowiązuje zasada: "czy się stoi, czy się leży...." Czy nie lepiej byłoby się zastanowić i podpisać umowy z całą "trzynastką", ale tylko na rok? Wynagrodzenie podstawowe w granicach 3,5-4 tys. zł, a reszta leży na boisku. Jesteś lepszy - zarabiasz więcej, jesteś gorszy - mniej bonusów. Cała "trzynastka" jest pod obserwacją i jak nie ma problemów, to podpisuje się kontrakt na następny rok, a ostatni w rankingu ustępuje miejsce sędziemu, który awansuje. Boczny według mnie powinien mieć status jak dzisiaj. Wydaje mi się, że trudno zrozumieć kogoś, kto może sobie powiedzieć: "z zawodu jestem sędzią liniowym". To trochę niepoważne. Oczywiście, ryczałt byłby dla nich za każdy mecz i dobry asystent może zarobić od 5 do 7 tys. zł miesięcznie. To dla mnie naprawdę wystarczająco i bardzo uczciwie. Byłoby to proste rozwiązanie stwarzające podstawy otwartej i szczerej rywalizacji. Taki system otwierałby nowym kandydatom możliwość dostania się do elity i pozostania sędzią. Ostatnia sprawa, to czy sędzia zawodowy powinien pracować, czy nie w wolnych od prowadzenia meczów chwilach. Dla mnie jest oczywiste, że tak. Nie można przez cały tydzień myśleć o spotkaniu. Sędziowie mają rodziny, dzieci i muszą dać im stabilizację, bezpieczeństwo finansowe i spokój. A wiemy doskonale, co mogłoby się zdarzyć po dwóch, czy trzech meczach kompletnie nieudanych. I widzieliśmy już kilku sędziów w Europie z oznakami głębokiej depresji, a niektórzy nawet chcieli się targnąć na swoje życie. Oczywiste jest, że nasi sędziowie powinni wykonywać takie zawody, które pozwalają im na wyjazdy, możliwość dbania o własną kondycję, komfort psychiczny i znalezienie czasu na analizę przeprowadzonych meczów. Ciekawe, co Wy o tym myślicie? PS. Właśnie oglądałem w akcji sędziego Tomasza Musiała. Muszę powiedzieć, że wygląda na faceta z lepszego rozdania. Niczego się nie boi, pewny siebie, szybki. Nie waha się przy podjęciu trudnych decyzji, kartkami nie szasta jak nie potrzeba. Gdyby jeszcze fizycznie się lepiej prezentował, był ciut-ciut szczuplejszy, to na pewno dodałoby mu to uroku. *** Zbigniew Boniek współpracuje z INTERIA.PL. Pisze u nas felietony, a także prowadzi swojego bloga "Spojrzenie z boku Zibiego". Zapraszamy do lektury! Kolejne teksty Zibiego już niebawem!Autor zainspirował INTERIA.PL do finansowego wspierania Bydgoskiego Zespołu Placówek Wychowawczych z ul. Stolarskiej 2.