INTERIA.PL: Czego pan się spodziewa po wizycie trenera Smudy u trenera Kloppa? Jakub Błaszczykowski, kapitan reprezentacji Polski, piłkarz Borussi: - To nie będzie łatwa rozmowa. Mogę nawet stwierdzić, że będzie trudna. Domyślam się dlaczego - Bundesliga kończy się 14 maja, a trener Franciszek Smuda chce rozpocząć zgrupowanie kadry 22 maja. - Tak, ale Borussia ma swoje zobowiązania. Podobno po sezonie polecicie do Japonii? - Tak słyszałem, ale jeszcze nie znam szczegółów. Poza tym ostatni termin FIFA to 6 czerwca, a Polska ma zagrać jeszcze 9 czerwca z Francją w Gdańsku. Jak powiedziałem o tym trenerowi Kloppowi, to kręcił nosem. Dopytał się, dlaczego inni grają tylko 6 czerwca, a my jeszcze chcemy przedłużyć sezon. Powiedziałem, że będzie o tym z nim rozmawiał selekcjoner Franciszek Smuda. Klopp chciałby, abyśmy mieli jak najwięcej odpoczynku, gdyż przygotowanie do nowego sezonu zaczynamy już 26 czerwca, a w tym sezonie mieliśmy tylko 10 dni urlopu. W Niemczech są 34 kolejki i sezon do połowy maja, ale w lidze francuskiej jest aż 38 kolejek, a ostatnia wyznaczona została - tak jak polska - na 29 maja. - Trudno sobie wyobrazić, aby Darek Dudka i Irek Jeleń przyjechali na zgrupowanie trwające od 22 maja... Trudno sobie wyborazić, aby przyjechali piłkarze z polskich klubów. - Jestem kapitanem reprezentacji, stawię się, kiedy trener będzie chciał. Natomiast już teraz widać, że to zgrupowanie w Austrii będzie problematyczne... Wszedł pan z ławki na mecz z Bayernem, przeżywając zapewne jeden z najpiękniejszych wieczorów w karierze? - Mecz był już rozstrzygnięty, gdy pojawiłem się na placu... No tak, ale satysfakcja z pokonania Bayernu na wyjeździe i tak pewnie nadzwyczajna? - Trener Klopp trochę mnie zaskoczył, że w ogóle zagrałem, ponieważ trenowałem po urazie tylko w piątek. Już po tych zajęciach trener powiedział mi, że liczy na mnie w Monachium - przynajmniej na ostatnie 20 minut. I tak się stało - dostałem kilkanaście minut. Teraz zapewne zagra pan w podstawowej "jedenastce"? - Tego nie jestem pewny. Myślę, że trener nie zmieni zwycięskiego składu, a więc to Robert Lewandowski zacznie od początku. Rozmawiał: Roman Kołtoń Zobacz również: Kadra kontra Ekstraklasa, czyli konflikt o terminy Dyskutuj na blogu Romana Kołtonia