INTERIA.PL: Kuba, jakie wrażenia po pierwszym meczu w roli kapitana "Biało-czerwonych"? Jakub Błaszczykowski, kapitan reprezentacji Polski: - To, że pokonaliśmy takiego rywala, jak Wybrzeże Kości Słoniowej, to dla nas wielki powód do zadowolenia. Biorąc pod uwagę klasę tej drużyny, jestem także bardzo zadowolony z tego, że w ciągu 90 minut stworzyliśmy więcej sytuacji niż oni. Chociaż straciliśmy bramkę do szatni, to jednak nie załamaliśmy się i wyszliśmy na drugą połowę bardzo zmobilizowani. Udało się pokonać bardzo trudnego rywala, ale zapewniam, że będziemy twardo stąpać po ziemi i nie zapomnimy o tym, że w naszej grze jest jeszcze sporo do poprawienia. Czy patrząc na świetnie wyszkolonych technicznie zawodników Wybrzeża Kości Słoniowej nie czuliście się gorsi? - Nie, absolutnie. Uważam, że rozegraliśmy dobry mecz, pokazaliśmy że sami też mamy dobrą technikę i potrafimy nieźle kiwać rywali. Wybrzeże nie miało z nami łatwego życia, a to, że często piłkarze rywali uciekali się do fauli pokazuje, że nie byliśmy dla nich chłopcami do bicia. Jak zareagował po meczu trener? - Nie rozmawiałem jeszcze z trenerem na spokojnie, ale jak go znam, to nie pozwoli nam długo bujać w obłokach po tym zwycięstwie. Zdajemy sobie sprawę, że aby osiągnąć dobry rezultat na EURO musimy jeszcze wiele poprawić w naszej grze. Niemniej jednak, selekcjoner nas pochwalił i powiedział, że nareszcie będzie szansa odreagować po nieciekawym ostatnim okresie. Czy te ostatnie wydarzenia wokół kadry, alkoholowe afery i porażki miały dla was duże znaczenie? - Myślę, że każdy z nas chciał już się od tego odciąć i udało się to zrobić w najlepszy sposób poprzez zwycięstwo. Przyznaję, że musieliśmy we własnym gronie przetrawić te problemy, które ostatnio narosły wokół kadry i po prostu sobie z nimi poradzić. Kadra Franciszka Smudy do tej pory nie zdobyła jeszcze trzech goli i nie pokonała tak wymagającego rywala. Czy od tego meczu będzie już tylko lepiej? - Nie chcę wydawać takich wyroków, ale sądzę, że nareszcie widać efekty pracy trenera Smudy i tej grupy zawodników. Uważam, że krystalizuje się trzon tej reprezentacji, zawodnicy, którzy przyjeżdżają na mecze kadry wiedzą, o co gramy. Powoli, ale jak widać skutecznie przyswajamy ten styl, który chce nam wpoić selekcjoner i przynosi to pierwsze efekty. Myślę, że ciężką pracą możemy grać jeszcze lepiej. Aby odnieść sukces na EURO w 2012 roku będziemy musieli zagrać w każdym meczu tak, jak w drugiej połowie spotkania z Wybrzeżem. Czy wewnątrz drużyny czuliście, że to spotkanie to będzie taki mecz na oczyszczenie? Nie będę kłamał i mówił, że ten mecz był jak każdy inny. Czuliśmy, że jeśli przetrwamy trudne momenty, jakie nas dotknęły i wyjdziemy z nich jako drużyna, to będziemy znacznie mocniejsi. Teraz wiemy, że w jedności jest wielka siła i na pewno prędko o tym nie zapomnimy. Ostatnio wylała się na nas prawdziwa fala krytyki, wszyscy nas dołowali i niech ten mecz będzie iskierką optymizmu. Oby tak dalej! Rozmawiał w Poznaniu Bartosz Barnaś