Piątkowa decyzja komitetu sędziowskiego UEFA, który wyznaczył Pedro Proencę na arbitra finałowego meczu mistrzostw Europy, wywołała niemałe zaskoczenie w Portugalii. Już w środę rodzime media pytały o sens pobytu na Euro portugalskiego sędziego. "Turniej dobiegł już niemal końca, a Proenca nadal nie wraca. Czyżby miał poprowadzić finałowe spotkanie Euro 2012?" - pytał z niedowierzaniem "Record", największy sportowy dziennik Portugalii. Eksperci zgodnie przewidywali, że decydujący mecz mistrzostw będzie sędziował Webb, bagatelizując umiejętności rodzimego arbitra. Już samo oddelegowanie Proency na Euro 2012 wywołało w portugalskiej opinii publicznej wiele komentarzy. On sam przyjął wybór z satysfakcją. - Mam nadzieję, że dobrze będę reprezentował mój kraj podczas Euro 2012. Cieszę się z wyjazdu na turniej i z faktu, że europejskie władze sędziowskie doceniły moje umiejętności - mówił Proenca na lizbońskim lotnisku chwilę przed wylotem na ME. Ten 42-letni dyrektor finansowy w jednej z portugalskich firm, pomimo pochlebnych opinii zbieranych podczas Euro i pozytywnych ocen po prowadzonym przez niego tegorocznym finale Ligi Mistrzów, nie będzie mógł zaliczyć tego sezonu do najbardziej udanych. Początek rozgrywek 2011-2012 zastał Proencę w gabinecie stomatologicznym, gdzie portugalski arbiter musiał odbudować część uzębienia utraconego w wyniku ataku kibica Benfiki Lizbona. Wieczorem 8 sierpnia ubiegłego roku w restauracji jednego ze stołecznych centrów handlowych sędzia został dotkliwie pobity "za sprzyjanie FC Porto". Kolejne oskarżenia pod adresem Proency o faworyzowanie "Smoków" pojawiły się po meczu Benfica Lizbona - FC Porto. Goście 2 marca br. wygrali ligowy szlagier 3-2 po bramce zdobytej, według kibiców stołecznej drużyny, ze spalonego. Kilka tygodni później rodzinie sędziego i jemu samemu policja przydzieliła ochronę po opublikowaniu w internecie przez nieznanych sprawców listy szczegółowych informacji o kilkunastu portugalskich arbitrach. Dokument krążący w sieci przez kilka dni zawierał m.in. dane personalne Proency, włącznie z jego adresem zamieszkania, numerem dowodu osobistego oraz imieniem i nazwiskiem żony. "Czasem boję się o zdrowie i życie moich bliskich. O swoje również" - powiedział w jednym z wywiadów sędzia niedzielnego finału w Kijowie. Pomimo nie zawsze pochlebnych opinii o arbitrze, portugalscy komentatorzy zgodnie podkreślają, że Proenca jest człowiekiem o silnym charakterze i coraz większym paśmie sukcesów. "Można mówić o nim dobrze lub źle, ale jedno jest pewne: po raz drugi z rzędu klasyfikacja obserwatorów sędziowskich wskazuje na niego jako na najlepszego arbitra w naszym kraju. Poza tym zaproponowano mu w tym roku prowadzenie bardzo ważnych spotkań międzynarodowych. Meczów takiej rangi nie sędziował w przeszłości żaden Portugalczyk" - odnotował Nuno Domingues, dziennikarz radia TSF. Pedro Proenca został sędzią międzynarodowym w 2003 r. W portugalskiej lidze gwiżdże od 24 sezonów. Z Lizbony Marcin Zatyka Hiszpania czy Włochy? Kto według Ciebie zdobędzie mistrzostwo Europy?