Jak wygląda reprezentacja Polski na pół roku przed Euro 2012? Z mojej perspektywy jest kiepsko, albo jak mawia żona Marcina Żewłakowa - mocno średnio. Ostatnie mecze kadry i atmosfera, jaka panuje wokół niej spowodowały, że reprezentacja Polski nie wywołuje już we mnie tylu emocji. Owszem, ciągle jej kibicuje, ale nie ciągnie mnie przed telewizor, jak dawniej, nie układam też pod nią planu dnia. Owszem, byłem na stadionie we Wrocławiu na meczu z Włochami, gdyż zaproszono mnie do studia telewizyjnego. Wizyta na tak pięknej arenie była wspaniałym przeżyciem, ale już sam mecz na kolana nie powalał. Italia nie prezentowała nic specjalnego, a jednak łatwo wygrała. Nasi zupełnie sobie nie poradzili. Dotychczas wydawało się, że włoskie zespoły klubowe, czy reprezentacja "leżą nam". Ostatnie spotkanie z Bośnią i Hercegowiną przegapiłem. Obie ekipy wystąpiły w ligowych składach, ale przecież nasi na koszulkach nie mieli logo Ekstraklasy, tylko Białego Orła. Z tego, co słyszałem nie było co oglądać, a sądząc po komentarzach internautów, ludzie nie pozostawili suchej nitki na postawie naszej drużyny. Losowanie grup Euro 2012 uznaliśmy za łatwe, ale to może być złudne. Ja zawsze cieszyłem się na grę przeciwko teoretycznie silniejszym zespołom. Spotkałem się opinią, że to najsłabsza grupa w całej historii mistrzostw Europy. Pamiętajmy jednak, że tak samo, a może jeszcze bardziej z faktu trafienia do niej cieszą się w Grecji, Czechach i Rosji. Na "papierze" zespoły wyglądają na wyrównane, prezentują pewnie zbliżone poziomy. My jednak jesteśmy w gorszej sytuacji. Grecy, Czesi i Rosjanie musieli walczyć w eliminacjach, by zyskać awans na Euro 2012. My w tym samym czasie graliśmy sparingi i nie we wszystkich widać było zaangażowanie, o którym przy każdej okazji mówi trener Smuda. Po dwóch lata eliminacji do ME nasi rywale będą przygotowani i do Polski nie przyjadą na pewno na wakacje, tylko z zamiarem osiągnięcia jak najlepszego rezultatu. Nasi piłkarze grają w coraz lepszych klubach, ale co do ich przygotowania mentalnego do meczów na Euro 2012 podchodzę z umiarkowanym optymizmem. Jak wiadomo, my awans dostaliśmy za darmo. Tymczasem wiemy doskonale, jak Polacy traktują to, co przychodzi im za darmo. Większość naszych reprezentantów jest w silnych europejskich klubach. Szkoda tylko, że nie wszyscy mają taką pozycję, jak Wojtek Szczęsny w Arsenalu, Robert Lewandowsi i Łukasz Piszczek w Borussii. Kuba Błaszczykowski jest kapitanem kadry i nim pozostanie, choćby w Borussii grał jeszcze mniej, niż jesienią. Trener Smuda przed objęciem kadry mawiał, że będzie stawiał tylko na tych, którzy występują regularnie w swych klubach, ale szybko się z tego wycofał, podobnie jak z większości swoich deklaracji. Miała być kadra złożona z samych Polaków, a trener stara się do niej wstawić jak najwięcej naturalizowanych piłkarzy. W kilku sprawach totalnie pozmieniał poglądy. Wracając do Kuby Błaszczykowskiego, to nasz kapitan w kadrze nie gra tego, co potrafi. Tylko w meczu z Koreą widziałem prawdziwego Kubę, ale w pozostałych spotkaniach to był cień zawodnika. Ale ja w Błaszczykowskiego wierzę - Euro 2012 na pewno go zmobilizuje. Szkoda tylko, że w klubie nie ma tak mocnej pozycji, jak Piszczek i Lewandowski. "Lewy" jest trzonem kadry. Widać po tym chłopaku, że zajdzie daleko. W prywatnych rozmowach z kolegami z szatni powiedziałem, że jeśli Robert Lewandowski nie zrobi wielkiej kariery, to już nikomu spośród Polaków ona nie grozi. Mam nadzieję, że Robert nadal będzie się rozwijał w takim tempie i trafi do europejskiego giganta. Borussia Dortmund nim nie jest, choć zdobyła mistrzostwo Niemiec. Lewandowskiego stać na grę w klubie z pierwszej piątki w Anglii! Borussia jest dobrą trampoliną dla młodych zawodników. Sahin wybił się do Realu, o Goetze pytają już najlepsze kluby na świecie. Mats Hummels trafił na celownik Manchesteru United, a Lucas Barrios odejdzie też do mocnego klubu. Mam nadzieję, że następnym piłkarzem będzie Robert. Życzę wszystkim kibicom i czytelnikom INTERIA.PL Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego, pełnego sukcesów piłkarskich Nowego Roku!