Co zdecydowało o odejściu byłego napastnika. - Należałem do pionu sportowego razem z dyrektorem sportowym Arkiem Głowackim, ale nagle decyzje o pozyskaniu zawodników zaczął podejmować ktoś inny. To mi się nie spodobało - mówi Kuźba w rozmowie z Bartoszem Karczem. - Wpływ na moją decyzję miała też sytuacja z Davidem Tijaniciem, który był bardzo poważnie brany pod uwagę w kontekście transferu do Wisły. Pozyskaliśmy nawet na to zewnętrzne środki. Zawodnik przyjechał, przeszedł testy medyczne i niespodziewanie okazało się, że jednak do nas nie trafi. Jak przyznaje, po zwolnieniu Daniela Gołdy na tydzień przed zamknięciem okna transferowego, w momencie gdy toczyły się rozmowy z trzema zawodnikami, "zostali z Arkiem poniekąd sami". Kuźba tłumaczy również, że nie tyle był przeciwny sprowadzeniu Carlosa Lopeza do Krakowa, ile miał swoich kandydatów. - I wcale nie uważam, że byli gorsi od Carlitosa - mówi i zdradza, o kogo chodziło: - Jeden to Goncalo Paciencia, który dzisiaj gra w Eintrachcie Frankfurt. Był proponowany nam dwa razy i był do wzięcia za darmo. Drugi to Benjamin Tetteh, dzisiaj piłkarz Sparty Praga. Też mogliśmy go wziąć za darmo - przekonuje Kuźba. R Zobacz wyniki polskiej Ekstraklasy