Zmagania o mistrzostwo Europy toczyły się od jesieni 1966 roku do 10 czerwca 1968 roku. Finałowy turniej rozegrano we Włoszech na stadionach Florencji, Neapolu i Rzymu. Dostać się tam nie było łatwo, gdyż walka o tytuł mistrza Europy nabierała prestiżu, do udziału w imprezie zgłosiło się 31 z 33 federacji zrzeszonych w UEFA, w tym po raz pierwszy Republika Federalna Niemiec. W tej sytuacji zdecydowano się, że pierwsza faza eliminacji toczyć się będzie w grupach, a nie jak do tej pory systemem pucharowym. Polacy trafili teoretycznie nieźle, bo na Francję, Belgię i Luksemburg. Pamiętać przy tym trzeba ani Francja, ani Belgia to nie były wówczas futbolowymi potęgami. Naszą kadrę miał poprowadzić w tych eliminacjach Antoni Brzeżańczyk. Była to istotna zmiana, bo wcześniej odpowiedzialność za wyniki reprezentacji ponosił tak zwany "kapitanat", składający się z grupy ekspertów i trenerów. Cóż, takie kuriozalne pomysły od lat były specjalnością PZPN-u. A sam Brzeżańczyk nie popracował zbyt długo z kadrą. Eliminacje zaczął od planowanego zwycięstwa z Luksemburgiem 4-0, ale potem przyszła porażka 1-2 w wyjazdowym meczu z Francją i nowym selekcjonerem został Michał Matyas, trener z lwowskim rodowodem. Swój debiut w eliminacjach zaczął od jednej z największych kompromitacji w dziejach naszego futbolu, czyli bezbramkowego remisu w wyjazdowym spotkaniu z Luksemburgiem. Potem nie było dużo lepiej. Francuzi rozgromili nas w Warszawie 1-4 (honorowy gol Lucjana Brychczego), a dwa zwycięstwa z Belgią - 3-1 w Chorzowie i 4-2 w Brukseli (hat-trick Janusza Żmijewskiego) nie pozwoliły nam nawet na zajęcie drugiego miejsca w grupie. Matyasa zastąpił inny lwowiak - Ryszard Koncewicz, który przegrał eliminacje do mistrzostw świata w Meksyku i dopiero trzeci kolejny trener urodzony w tym mieście Kazimierz Górski doprowadził naszą reprezentację do sukcesów, choć akurat nie w mistrzostwach Europy. Największą niespodziankę eliminacji sprawili Jugosłowianie, którzy okazali się lepsi od Republiki Federalnej Niemiec. O odpadnięciu ekipy Helmuta Schoena przesądził sensacyjny remis z Albanią w Tiranie. W pozostałych grupach niespodzianek nie było, awans wywalczyli: Hiszpanie, Bułgarzy, Węgrzy, Włosi oraz Anglicy, którzy stoczyli bratobójczą walkę z: Szkotami, Walijczykami i Irlandczykami z Północy. W ćwierćfinale los aktualnych mistrzów świata zetknął z mistrzami Europy - Hiszpanami. Chłopcy Alfa Ramseya nie pozostawili wątpliwości, kto jest lepszy - wygrali dwa mecze. Najpierw na Wembley po golu niezawodnego Bobby'ego Charltona, a potem w Madrycie 2-1. Pogromcy Polaków - Francuzi nie mieli szans w starciu z Jugosławią. Wprawdzie u siebie zremisowali, lecz w Belgradzie zostali rozbici 1-5. Ciężką przeprawę mieli Włosi z Bułgarami. W Sofii przegrali 2-3, choć drugiego gola Paulo Prati dopiero w końcówce. W rewanżu w Neapolu Italia wygrała 2-0 i awansowała do półfinału. Ogromne emocje towarzyszyły też rywalizacji Węgrów ze Związkiem Radzieckim. 4 maja 1968 roku 75 tysięcy kibiców zgromadzonych na Nepstadionie szalało ze szczęścia, po zwycięstwie 2-0. Wydawało się, że taka zaliczka powinna wystarczyć do awansu. Nic z tego. Gospodarze wygrali 3-0 i mogli rezerwować bilety na finałowy, który rozegrano w dniach 5-10 maja 1968 roku. Już w pierwszym meczu doszło do niespodzianki. Rewelacyjni Jugosłowianie po golu Dragana Dżajica pokonali 1-0 Anglików. Za to goli nie obejrzeli kibice w Neapolu. Włosi zremisowali po dogrywce ze Związkiem Radzieckim i zwycięzcę wyłonił rzut monetą. Konkursy rzutów karnych nie były jeszcze praktykowane. Los uśmiechnął się do gospodarzy i to oni zmierzyli się w finale z Jugosławią. 8 czerwca na Stadionie Olimpijskim w Rzymie doszło do ogromnego skandalu z arbitrem Gotfriedem Dienstem w roli głównej. Jugosłowianie objęli prowadzenie po strzale Dżajica w 39. minucie. 22-letniej gwiazdor Crvenej Zvezdy Belgrad zdobył też drugiego gola, po solowej akcji, ale Szwajcar - z nieznanych powodów - nie zaliczył tego trafienia. Trzeba było jednak jeszcze pomóc gospodarzom w doprowadzeniu do wyrównania. Dziesięć minut przed końcem podyktował dla Włochów rzut wolny sprzed pola karnego. Gdy rywale ustawiali mur, Domenghini - nie czekając na gwizdek - kopnął do siatki. Dienst gola uznał. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i finał trzeba było powtórzyć, gdyż regulamin nie zakładał wyłonienia zwycięzcy przez losowanie monetą. Mecz rozegrano dwa dni później. Załamani Jugosłowianie już przed przerwą stracili dwa gole i mistrzami Europy zostali Włosi. Ćwierćfinały: Anglia - Hiszpania 1-0 (0-0) Bramka: B. Charlton (84.) Hiszpania - Anglia 1-2 (0-0) Bramki: Amancio (47.) - Peters (54.), Hunter (81.) Francja - Jugosławia 1-1 (0-0) Bramki: Di Nallo (78.) - Musemić (65.) Jugosławia - Francja 5-1 (4-1) Bramki: Petković (2. i 32.), Musemić (13. z karnego) i 79.), Dżajić 914.) - Di Nallo (33.) Bułgaria - Włochy 3-2 (1-0) Bramki: Kotkow (11. z karnego), Dermendżijew (66.), Żekow (73.) - Panew 60 samobójcza), Prati (83.) Włochy - Bułgaria 2-0 (1-0) Bramki: Prati (14.), Domenghini (55.) Węgry - Związek Radziecki 2-0 (1-0) Bramki: Farkas (21.), Gorocs (85.) Związek Radziecki - Węgry 3-0 (1-0) Bramki: Solymosi (22. samobójcza), Churciława (59.), Byszowiec (73.) Turniej finałowy - Włochy Półfinały: Jugosławia - Anglia 1-0 (0-0) Bramka: Dżajić (86.) Włochy - Związek Radziecki 0-0 o awansie Włochów przesądziło losowanie. O 3. miejsce: Anglia - Związek Radziecki 2-0 (1-0) Bramki: B. Charlton (39.), Hurst (63.) Finał: Włochy - Jugosławia 1-1 (0-1, 1-1, 1-1) Bramki: Domenghini 80. - Dżajić (39.) Powtórka finału Włochy - Jugosławia 2-0 (2-0) Bramki: Riva (12.), 2-0 Anastasi (31.) Mistrzowie Europy 1968: Pietro Anastasi, Giancarlo Bercelino, Tarcisio Burgnich, Ernesto Castano, Giancarlo De Sisti, Angelo Domenghini, Giacinto Facchetti, Giorgio Ferrini, Aristide Guarneri, Antonio Juliano, Giovanni Lodetti, Alessandro Mazzola, Piero Prati, Luigu Riva, Giovanni Rivera, Roberto Rosato, Alessandro Salvadore, Dino Zoff.